Mocna pozycja fiskalna Polski

Ignacy Morawski
opublikowano: 2021-10-24 20:00

Deficyt i dług finansów publicznych są na bezpiecznym poziomie, m.in. dzięki inflacji.

Mamy w kraju problem polegający na tym, że publikowane oficjalnie i na bieżąco dane o sytuacji budżetu państwa niewiele mówią o stanie publicznej kasy. Coraz więcej pozycji, nad którymi państwo ma finansową kontrolę i które stanowią ryzyko finansowe, jest poza budżetem i poza kontrolą parlamentarną. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, by miało to służyć ukrywaniu jakichś długów. Dane publikowane z opóźnieniem przez Eurostat — biuro statystyczne Unii Europejskiej — pokazują, że sytuacja fiskalna kraju jest dobra i stabilna.

Zgodnie z opublikowanymi ostatnio danymi Eurostatu deficyt w sektorze instytucji rządowych i samorządowych (finanse publiczne) wyniósł w drugim kwartale 8 mld zł i był mniej więcej zbliżony do poziomu z ostatniego kwartału 2019 r., czyli ostatniego okresu przed pandemią. 8 mld zł to jest mniej więcej 1,5 proc. PKB, co oznacza, że deficyt jest generalnie niski.

Te dane są istotne, ponieważ jakość danych podawanych na podwórku krajowym jest ostatnio gorsza. Duża część wydatków rządowych w ostatnim roku była finansowana przez instytucje podlegające rządowi — BGK, PFR, ale niebędące częścią budżetu państwa. Na bieżąco trudno więc zorientować się, jaka jest sytuacja finansowa państwa. To prowadzi niektórych ekonomistów do alarmistycznych wniosków, że rząd ukrywa długi. Nie wygląda jednak na to, by rzeczywiście tak było. Niska przejrzystość finansów publicznych jest zjawiskiem złym i godnym potępienia, ale na razie nie idzie za tym ukrywanie zobowiązań.

Dane podawane przez Eurostat na podstawie informacji przekazywanych przez polski rząd są poddane dość restrykcyjnej kontroli jakościowej, więc można mieć do nich zaufanie. Obejmują one zarówno finanse rządu, jak też różnych instytucji finansowych od niego zależnych, a także samorządy i ubezpieczenia społeczne. W bardzo szeroki sposób ujmują wszystkie zobowiązania finansowe, które mogą spaść na rząd, nawet jeżeli nie są podejmowane bezpośrednio przez administrację publiczną.

Za obniżenie deficytu odpowiada zarówno poprawa po stronie dochodów państwa, jak też redukcja nadzwyczajnych wydatków kryzysowych.

Dochody finansów publicznych są o 15 proc. wyższe niż w ostatnim kwartale przed pandemią. Za ich wzrost odpowiada zarówno ożywienie gospodarcze, jak inflacja. O ile realna aktywność gospodarcza jest jeszcze niższa niż trend przedkryzysowy, o tyle aktywność nominalna wróciła już do poziomu, którego można było oczekiwać przed kryzysem.

Wydatki publiczne również są o 15 proc. wyższe niż w czwartym kwartale 2019 r. Istotny jest fakt, że nadzwyczajne kryzysowe wydatki zostały w drugim kwartale prawie całkowicie zredukowane. Widać to dobrze na wykresie — wydatki w drugim kwartale były w okolicach trendu sprzed kryzysu.

Dług publiczny w drugim kwartale w relacji do PKB wyniósł 57,4 proc. To w miarę bezpieczny poziom. Sytuacja fiskalna Polski nie powinna więc wywoływać nadzwyczajnego niepokoju ponad standardowe ryzyko, które zawsze grozi krajowi z umiarkowanym ratingiem.