W ciągu ostatnich 12 miesięcy notowania ropy brent obniżyły się o 50,4 proc., co miało związek z wojną cenową, jaką kartel OPEC wytoczył producentom surowca o wyższych kosztach. Zdaniem specjalistów Morgan Stanley ceny pozostaną poniżej pułapu 50 USD za baryłkę jeszcze do połowy przyszłego roku, a większość strat zostanie odrobiona przed końcem 2017 r.
„Obecny okres dekoniunktury na rynku ropy jest skutkiem zmian po stronie podażowej, a nie popytowej, a takie kryzysy zwykle trwają dłużej. Większość załamań cen ropy z ostatnich 25 lat było efektem szoków popytowych, po których dostosowanie jest krótsze. Obecnie sytuacja jest podobna do tej z roku 1986, choć tym razem nie spodziewamy się, by recesja na rynku ropy trwała aż ponad 10 lat” – napisał Adam Longson, szef działu analiz rynków surowcowych w Morgan Stanley.
Specjalista nakreślił scenariusz, według którego ceny ropy będą wychodzić z załamania. Spowodowana nadmiarem podaży recesja na rynku potrwa do połowy 2016 r., a w tym czasie notowania będą stabilizowały się w przedziale 45-50 USD za baryłkę. Wstępne równoważenie rynku nastąpi w drugiej połowie 2016 r., a odbudowa cen potrwa aż do końca 2017 r., zapowiada Adam Longson. Według niego pułap 100 USD za baryłkę będzie jednak dla notowań ropy trudny do przełamania.
„Zważywszy na długi czas realizacji projektów, elastyczność popytu i brak interwencji ze strony OPEC, po 2018 r. można spodziewać się powrotu podaży i zmniejszenia popytu, a to oznaczałoby kolejne pogorszenie koniunktury na rynku ropy” – zapowiedział Adam Longson.
Fazy odbicia cen na rynku ropy według prognozy Morgan Stanley. Źródło: Morgan Stanley, BusinessInsider.
