Morgan Stanley: najpierw obligacje, później akcje

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-11-30 20:00

Inwestorzy powinni się skupić przede wszystkim na rynku obligacji. Dopiero w II połowie 2024 r. okazje pojawią się również na rynku akcji - uważają stratedzy amerykańskiego banku inwestycyjnego.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W przyszłym roku trzeba nadal uważnie obserwować działania władz banków centralnych, gdyż to od nich będzie zależało powodzenie strategii inwestycyjnych. Z tego założenia wychodzą stratedzy Morgan Stanley, którzy zalecają defensywne podejście, minimalizujące negatywne skutki potencjalnych zaskoczeń. W obliczu spadającej, ale nadal zbyt wysokiej inflacji oraz zwalniającego wzrostu gospodarczego, wiele rzeczy może pójść nie tak.

Rynek uwzględnił w cenach akcji, że bankierzy centralnie schłodzą inflację bez negatywnych skutków gospodarczych. Jest to scenariusz skrajnie optymistyczny, który nie daje szansy na pozytywne zaskoczenie. Właśnie dlatego inwestorzy powinni unikać akcji, dopóki wyceny nie spadną. Zamiast tego w I półroczu 2024 warto skupić się na obligacjach skarbowych państw rozwiniętych oraz papierach korporacyjnych wysokiej jakości, radzą stratedzy z Morgan Stanley.

Kończący się 2023 r. był świetnym czasem dla akcji, które zaliczyły zaskakujące odbicie po okresie wzmożonego strachu przed recesją. Przyszłego roku nie będzie dało się w ten sposób scharakteryzować, bo jego dwie połowy będą zupełnie różne od siebie. Przed końcem czerwca akcje spotka istotna przecena, która dopiero stworzy okazje do zakupów.

W I półroczu 2024 stratedzy z Morgan Stanley radzą zachować cierpliwość i podchodzić do akcji bardzo selektywnie. Ryzyko słabnięcia wzrostu gospodarczego, wywołane przez politykę monetarną, jest widoczne i będzie się utrzymywało również w nowym roku. Historia uczy, że około trzy miesiące przed rozpoczęciem cyklu spadkowego stóp akcje spotyka wyprzedaż. Jeżeli prognozy strategów są trafne, a Fed oraz EBC rzeczywiście planują pierwsze cięcia w czerwcu, to spadki na giełdzie powinny wystąpić w marcu.

Kiedy już wyceny zbliżą się do relatywnie niskiego poziomu, gracze giełdowi powinni przygotować się na ofensywę. Najpierw spadnie inflacja, a potem zjadą stopy, by wzrost gospodarczy mógł odbić. Wtedy nadejdzie czas na powiększanie ekspozycji na akcje, ale uwaga – tylko na rynkach rozwiniętych. Zdaniem strategów nie opłaca się interesować rynkami wschodzącymi, takimi jak Polska, ponieważ czyha na nich relatywnie dużo zagrożeń, których potencjalna stopa zwrotu nie jest warta.

Jedyną nadzieją dla akcji z GPW i innych giełd zaliczanych do indeksu MSCI Emerging Markets jest słaby dolar, który może zwiększyć napływ zagranicznego kapitału w II półroczu 2024. Długoterminowe perspektywy są jednak słabe, ze względu na potrójne zagrożenie dla banków centralnych: dług, deflację i demografię (starzenie się społeczeństwa), które mogą utrudnić kształtowanie polityki monetarnej. Poza tym, z punktu widzenia spółek, negatywnie na wyniki, a więc również na kursy, wpłynąć może dążenie do dywersyfikacji łańcuchów dostaw, w obliczu napięć na arenie międzynarodowej i ciągnących się do dziś zaburzeń popandemicznych.

Scenariusz bazowy Morgan Stanley dla akcji w 2024 r.

Indeks giełdowyPoziom w dniu prognozyCel na 2024 r.Stopa zwrotu (w proc.)
S&P 500438345003
MSCI Europe179818101
MSCI Emerging Markets95810004
TOPIX2306260013
Źródło: FactSet, Morgan Stanley

Główne rekomendacje Morgan Stanley na 2024 r.

Według ekspertów z Morgan Stanley głównym punktem strategii inwestycyjnej na przyszły rok powinny być obligacje. Prognozy dla tego rynku nie są rozbudowane, ponieważ sprawa jest stosunkowo prosta: doważaj w portfelu obligacje skarbowe, a nie stracisz. Rentowność na wielu obligacjach skarbowych i korporacyjnych wysokiej jakości w Stanach Zjednoczonych zbliżyła się do 5 proc. Takich okazji nie było od 2009 r.

Oto jak przedstawiają się założenia portfelowe Morgan Stanley na przyszły rok:

Doważaj:

  • obligacje, w szczególności dług skarbowy państw rozwiniętych, korporacyjny o ratingu inwestycyjnym oraz zabezpieczony kredytami hipotecznymi. Rentowności są bardzo atrakcyjne, szczególnie jeśli spojrzymy na potencjalną stopę zwrotu i ryzyko dla innych aktywów;
  • japońskie akcje, ze względu na politykę monetarną Banku Japonii, która wspiera wzrost gospodarczy.

Neutralnie:

  • amerykańskie akcje, dla których długoterminowe perspektywy stopniowo ulegają poprawie. Przez ostatnie dwa lata nastroje na giełdzie w Nowym Jorku były wisielcze, mimo kilku istotnych zwyżek inwestorzy z tyłu głowy mieli zagrożenie wyprzedażą. Teraz to się zmieni, a perspektywy są dobre, szczególnie dla w I półroczu 2024. Lepiej będą sobie radzić spółki, których biznes nie jest cykliczny. Pozytywnie wyróżni się sektor ochrony zdrowia.

Gdy banki rozpoczną obniżki stóp i kursy akcji spadną, niepewność giełdowa zniknie i nadejdzie czas na zakupy. Wyniki spółek ulegną istotnej poprawie i będą rosnąć również w 2025 r. Marże zostaną wsparte przez dodatnią dźwignię operacyjną i wyższą produktywność, uzyskaną dzięki sztucznej inteligencji.

Mike Wilson
Dyrektor inwestycyjny Morgan Stanley

Niedoważaj:

  • surowce, bo według prognoz ceny ropy mają w ogóle nie wzrosnąć w 2024 r., a rodzajów ryzyka nie brakuje ze względu na niestabilną sytuację na arenie międzynarodowej. Złoto jest ekstremalnie przewartościowane, a oczekiwania rynkowe mimo to bardzo optymistyczne, więc nie sposób uniknąć negatywnego zaskoczenia. Jedynym pozytywnym wyjątkiem może być miedź, która skorzysta ze wzrostu popytu z Chin;
  • akcje z rynków wschodzących, poza Meksykiem i Indiami, bo słaby wzrost gospodarczy w Chinach będzie ciążyć na nastrojach, ponadto istnieje istotne ryzyko problemów gospodarczych, wywołanych połączeniem deflacji z rosnącym długiem. Meksyk skorzysta natomiast z popandemicznego trendu “nearshoringu”, a Indie z inwestycji zagranicznych, spowodowanych dążeniem do dywersyfikacji produkcyjnej i uniezależnienia od Chin.