- Dane, które dziś mamy sugerują, że rynek jest w napędzanym polityką Fed rajdzie wzrostowym późnej fazy cyklu – napisał Wilson, przez wiele miesięcy „niedźwiedź”, przemieniony ostatnio w „byka”.
Strateg Morgan Stanley przypomina, że podobna sytuacja była w 2019 roku kiedy bank centralny ogłosił pauzę w zacieśnianiu polityki monetarnej, a następnie zaczął obniżać stopy dodatkowo zwiększając bilans do końca roku.
- Ten bieg zdarzeń przyczynił się do mocnego wzrostu rynku akcji, który był napędzany niemal wyłącznie wskaźnikami, a nie zyskami spółek, podobnie jak jest obecnie – twierdzi Wilson.
Bloomberg przypomina, że S&P500 wzrósł już o 19 proc. w tym roku, czyli niemal tyle samo co w tym samym okresie w 2019 roku.
Wilson wskazuje, że choć analogia do 2019 roku sugeruje wzrost indeksu od obecnego poziomu, to należy pamiętać że Fed już obniżał stopy w tym momencie tamtego roku, a obecny wskaźnik cena/zysk jest już blisko szczytowej wartości zanotowanej w 2019 roku.