Motoryzacja i zbrojeniówka napędzają Cognor. Zamówienia płyną z polskiej i ukraińskiej armii

Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Należąca do giełdowej grupy Huta Stali Jakościowych nie odczuwa kryzysu dzięki dostawom stali do produkcji ciężarówek i sprzętu obronnego.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki udział w wynikach Cognoru ma HSJ
  • jakie inwestycje realizuje grupa
  • czemu obawia się importu, m.in. z Ukrainy

Brak funduszy unijnych ogranicza inwestycje na rynku budowlanym, co z kolei skutkuje niskim popytem na stal. Na rynku są jednak zasobne nisze. Huta Stali Jakościowych (HSJ), przed laty kupiona przez Cognor od Huty Stalowa Wola, znalazła ich kilka.

- Mamy sporo zamówień z motoryzacji, zwłaszcza z segmentu produkcji aut ciężarowych. Popyt na usługi transportowe nadal jest spory. Mimo słabszej koniunktury w budownictwie dostarczamy także wyroby do produkcji maszyn i ciężkiego sprzętu budowlanego. Ostatnio mamy też coraz więcej zamówień z polskiej i ukraińskiej zbrojeniówki. Wygląda na to, że zapowiadane zamówienia z sektora obronnego wreszcie faktycznie ruszają – mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru.

Inwestycje w kryzysie:
Inwestycje w kryzysie:
Cognor, którym kieruje Przemysław Sztuczkowski, zmodernizował produkcję HSJ m.in. z myślą o zamówieniach z motoryzacji i zbrojeniówki, których zdobywa coraz więcej. Niedawno rozbudował też stalownię w Gliwicach, a obecnie inwestuje w Krakowie i Siemianowicach Śląskich, licząc, że zła passa w budowlance wreszcie się skończy
Dawid Markysz / EDYTOR.net

Zbrojeniówka pozwoli utrzymać rentowność

HSJ należy do najbardziej rentownych zakładów w giełdowej grupie. W ubiegłym roku ceny sprzedawanych przez nią wyrobów i półwyrobów wzrosły o prawie 53 proc. r/r. Przemysław Sztuczkowski spodziewa się, że zamówienia z sektora obronnego pozwolą utrzymać, a może nawet zwiększyć rentowność zakładu.

Obecnie stalownia HSJ ma moce produkcyjne na poziomie 300 tys. ton rocznie. Prezes Cognoru zapewnia, że są w pełni wykorzystywane. Informuje, że spółka mogłaby zwiększyć potencjał, gdyby dostała gwarancje z Polski i Ukrainy, że zamówienia na stal dla zbrojeniówki będą długofalowe. W czasie wojny trudno jednak liczyć na długoterminowe gwarancje Ukraińców, więc HSJ będzie produkować tyle stali, ile zdoła. Natomiast w segmencie blach, np. pancernych, grupa od dawna miała sporo wolnego potencjału i czekała na zamówienia z sektora obronnego.

Okiem eksperta
KUKE może zabezpieczyć eksport
Janusz Władyczak
prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE)

KUKE jest jedną z nielicznych w Europie instytucji ubezpieczających eksport na rynek ukraiński. Z naszych usług mogą korzystać również firmy z branży hutniczej. Ubezpieczamy brak spłaty należności od ryzyka handlowego, politycznego oraz siły wyższej, czyli np. wojny. W styczniu nastąpił jednak spadek wartości ubezpieczonego eksportu w tym segmencie o ponad 90 proc. w skali roku. W porównaniu z 2022 r. mamy teraz dwa razy więcej pieniędzy na gwarantowanie płatności polskim eksporterom w handlu z ukraińskimi kontrahentami.

Firmy zabiegające o długoterminowe kontrakty na sprzedaż wyrobów mogą starać się o pozyskanie finansowania dla odbiorców. Takie finansowanie może zostać przez KUKE zabezpieczone, aby udzielający go bank czuł się pewnie. Dzięki temu producent ma zapewniony zbyt w długim okresie, zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Cognor skupia się na inwestycjach w tych segmentach, w których zamówień jest mniej.

- Wykorzystujemy zastój w sektorze budowlanym, by przygotować się na powrót koniunktury – wyjaśnia Przemysław Sztuczkowski.

W ubiegłym roku Cognor zwiększył moce produkcyjne w Gliwicach. W tym roku 150 mln zł pochłonie modernizacja należącej do grupy walcowni w Krakowie, a 100 mln zł zostanie przeznaczone na budowę zakładu w Siemianowicach Śląskich, w którym będą produkowane pręty i kształtowniki. Całkowity koszt tej inwestycji to około 500 mln zł.

Import z Ukrainy jest niższy, ale dotkliwy

HSJ wypracowuje ponad 40 proc. skonsolidowanego wyniku Cognoru na działalności operacyjnej. Z 722,72 mln zł ubiegłorocznego zysku, na produkty finalne zakładu przypada prawie 254 mln zł, a na półwyroby, takie ja kęsy i wlewki – 56,27 mln zł. Zdaniem Przemysława Sztuczkowskiego grupie wiodłoby się jeszcze lepiej, gdyby w niektórych segmentach rynku nie dokuczał jej nadmierny import, m.in. z Ukrainy. Prezes Cognoru twierdzi, że mimo wojennej zawieruchy na nasz rynek wciąż napływa stamtąd sporo stali, obecnie zwolnionej z ceł i kontyngentów.

- Nie jesteśmy przeciwni importowi z Ukrainy, uważamy jednak, że powinny być wprowadzone limity na poszczególne kraje Unii Europejskiej (UE). Obecnie bowiem znaczna część stali napływającej z Ukrainy do UE zostaje na polskim rynku, na którym popyt nie wyczerpuje nawet potencjału krajowych producentów – dodaje Przemysław Sztuczkowski.

Z danych Polskiej Unii Dystrybutorów Stali (PUDS) wynika, że połowa importu wyrobów gotowych z Ukrainy do UE trafia na polski rynek. W ubiegłym roku nasz import z Ukrainy sięgnął 601 tys. ton wobec 1,1 mln ton w 2021. 40 proc. stanowiły blachy gorącowalcowane, a 25 proc. walcówka. Średni miesięczny import w 2022 r. wyniósł 50 tys. ton, a w październiku i listopadzie nawet 55 tys. ton. W grudniu jednak nawet Ukraińscy odczuli spadek koniunktury - przywieźli do Polski tylko 9 tys. ton stali.

Przemysław Sztuczkowski podkreśla, że do Polski napływają z Ukrainy nie tylko wyroby, ale także półwyroby, z którymi krajowym producentom trudno konkurować, zwłaszcza kiedy jest niski popyt. Potwierdzają to zestawienia Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH), dotyczące różnorodnego asortymentu stalowego i opracowane na podstawie danych celnych MF CAAC. Wynika z nich, że import z Ukrainy spadł, ale wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. W 2022 r. import stali z Ukrainy do Polski wyniósł ok. 950 tys. ton, czyli o 31 proc. mniej niż w rekordowym 2021 r. Duży udział miały w nim półwyroby ze stali, których w 2022 r. przywieziono do Polski 231 tys. ton. Na nasz rynek trafiło także 244 tys. ton blach w kręgach walcowanych na gorąco, 92 tys. ton blach grubych, 39 tys. ton walcowanych na zimno, 58 tys. ton ocynkowanych oraz 22 tys. ton rur bez szwu, 42 tys. ton rur ze szwem i kształtowników giętych na zimno. W styczniu tego roku import sięgnął 81 tys. ton.

W marcu natomiast pojawiły medialne doniesienia o tym, że ukraiński Metinvest będzie dążył do zwiększenia produkcji stali po ponownym uruchomieniu trzeciego wielkiego pieca w spółce joint venture Zaporizhstal Iron & Steel Works w Zaporożu. Dzięki temu może w tym roku wyprodukować więcej blach w kręgach, walcowanych na gorąco i na zimno, i wyeksportować je np. do Europy.

Okiem eksperta
Ukraina przestawi się z eksportu na odbudowę
Iwona Dybał
prezes PUDS

Po bardzo słabej końcówce 2022 r. obecnie obserwujemy lekkie ożywienie. Na rynku powoli pojawia się więcej stali, głównie za sprawą uruchamianych na nowo mocy produkcyjnych. Dostawy z Ukrainy są jednak mniejsze niż przed wojną i prędko się to nie zmieni ze względu na problemy ukraińskich producentów i niski popyt na krajowym rynku. Pamiętajmy też, że gdy działania wojenne się zakończą, przemysł hutniczy w Ukrainie będzie chciał w pierwszej kolejności zabezpieczyć stal na potrzeby odbudowy.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Katarzyna Kapczyńska

Polecane