Bony są atrakcyjniejszymi podarunkami okolicznościowymi niż popularne do niedawna paczki.
Przedsiębiorcy coraz częściej rozdają kupony podarunkowe swoim pracownikom jako prezent z okazji jubileuszy czy świąt.
— Tradycyjne paczki świąteczne nie dawały wyboru, natomiast bon można zamienić na dowolny towar, przez co jest chętniej przyjmowany przez pracowników — tłumaczy Andrzej Bruczko, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w Pepsi.
Jeśli zakup finansowany jest z funduszu socjalnego firmy, to środki na niego przeznaczone są zwolnione od składki ZUS, PIT i VAT, jeżeli nie przekroczą ustalonego limitu. Jednak to rozwiązanie to sposób nie tylko na uniknięcie podatku, ale i motywację kadr.
Jeszcze kilka lat temu głównymi dostawcami bonów podarunkowych dla firm były sieci supermarketów. Ich oferta była najtańsza. Np. kupon o wartości 110 zł sprzedawały za 100 zł. Na to nie mogli sobie pozwolić niezależni emitenci jak Sodexho, Accor czy Bonus Systems. Po zakazaniu marketom takich praktyk, oferta niezależnych emitentów zyskała na atrakcyjności — ich bony mogą być zrealizowane nawet w 20 tys. punktów, podczas gdy największe sieci handlowe mają ich co najwyżej kilkadziesiąt.
— Nominały kuponów to z reguły 10, 20, 50 i 100 zł — informuje Andrzej Bruczko.
Należy jednak pamiętać, że emitenci zarabiają m.in. na prowizjach od bonów. Dlatego do każdego kuponu przedsiębiorca musi zwyczajowo dopłacić około 1,5 proc. marży.