MSCI i Morningstar usunęły konflikt izraelsko-palestyński jako parametr przy ocenie spółek

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2025-05-06 07:48

Dwie największe na świecie firmy wspierające podejmowanie decyzji przez dużych inwestorów wycofały oceny dotyczące naruszeń praw człowieka w konflikcie izraelsko-palestyńskim, pisze "Borsen".

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Celowe ukrywanie jednego z najdłuższych i najbardziej zaciekłych konfliktów na świecie przez dwóch gigantów finansowych sprawiło, że wielu dużych duńskich i europejskich inwestorów bije na alarm. Zarówno MSCI, jak i Morningstar Sustainalytics wykluczyły konflikt izraelsko-palestyński jako parametr przy ocenie, czy spółka giełdowa przestrzega praw człowieka.

Wiele firm korzysta z raportów analityków obu firm przy zarządzaniu aktywami. Dotyczy to m.in. ogromnych oszczędności emerytalnyc Duńczyków.

- Poważnie traktujemy fakt, że Morningstar Sustainalytics i MSCI postanowiły nie obejmować już spornych konfliktów terytorialnych, takich jak między Izraelem i Palestyną. Dlatego też krytykowaliśmy tę zmianę. Inwestycje, takie jak te dokonywane przez PFA, opierają się na danych i raportach pochodzących z firm badawczych, dlatego jakość ma tu ogromne znaczenie — mówi Rasmus Bessing z PFA, funduszu, który inwestuje w imieniu około 1,3 mln klientów.

Niewidzialność oznacza, że ​​jeśli firma dostarcza maszyny do wyburzania domów palestyńskich lub sprzedaje produkty służące do budowy nielegalnych osiedli izraelskich, nie będzie już podlegać negatywnej ocenie w raportach ani analizach.

Ważne raporty

Kiedy inwestorzy, banki i towarzystwa emerytalne mówią o znaczeniu danych ESG, takich jak te z raportów Morningstar Sustainalytics i MSCI, to dlatego, że dane te obejmują informacje i pomiary odnoszące się do warunków środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego spółek. Służą do oceny, na ile firma działa odpowiedzialnie i w sposób zrównoważony, co wykracza poza tradycyjną analizę finansową.

Wśród banków i funduszy emerytalnych MSCI i Morningstar Sustainalytics to jedne z najczęściej wykorzystywanych firm zajmujących się analizą finansową w celu uzyskania właśnie tych danych – i obie te firmy posiadają zdecydowaną większość światowego rynku danych dotyczących zrównoważonego rozwoju.

Kilka towarzystw emerytalnych twierdzi, że analizy odgrywają krytyczną rolę w ich pracy. Andreas Rasche, profesor w CBS i badacz społecznej odpowiedzialności biznesu w kontekście środowiska i zrównoważonego rozwoju, wyjaśnia, że ​​raporty są bardzo ważne dla wielu inwestorów i są wykorzystywane do oceny zachowań firm i ich profilu ryzyka. W związku z tym zauważa, że ​​inwestorzy „prawdopodobnie wyciągną błędne wnioski” na temat praktyk firmy w zakresie praw człowieka, gdy konflikty – takie jak ten w Izraelu i Palestynie – nie będą już uwzględniane w raportach MSCI i Morningstara.

- Usunięcie tych informacji jest problematyczne pod względem odpowiedzialności. Możemy pociągnąć firmy do odpowiedzialności za ich działania i zaniechania tylko wtedy, gdy informacje o kontrowersjach są dostępne publicznie – mówi Andreas Rasche.

Agenda polityczna

Morningstar Sustainalytics był wcześniej poddawany naciskom ze strony amerykańskich i izraelskich firm domagających się usunięcia ocen antyizraelskich.

- Tłumienie informacji podważa zaufanie do obiektywności ocen ESG. Pokazuje również, że ESG stało się bardziej upolitycznione w ostatnich latach i że firmy badawcze mają trudności z dostosowaniem się do tej nowej rzeczywistości – mówi Andreas Rasche.

Kilku ekspertów z firmy Follow the Money wyraziło zaniepokojenie dużym uzależnieniem od amerykańskich dostawców danych w połączeniu z obecnym klimatem politycznym w USA, gdzie ruchy „anty-woke” zyskują na znaczeniu.

Tłumienie informacji podważa zaufanie do obiektywności ocen ESG. Pokazuje również, że ESG stało się bardziej upolitycznione w ostatnich latach i że firmy badawcze mają trudności z dostosowaniem się do tej nowej rzeczywistości

Tara van Ho, profesor prawa na Uniwersytecie w Essex, nazywa to, co w Stanach Zjednoczonych uważa się za „przebudzenie”, ruchomym celem. 

- Obecnie uwaga poświęcona środowisku, prawom człowieka i konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu jest postrzegana jako zbyt „przebudzona”. Ale uwaga może zostać przeniesiona na przykład na Rosję i Ukrainę lub korupcję – mówi Tara van Ho.

Organizacja humanitarna Mellemfolkeligt Samvirke określa sytuację jako „głęboko problematyczną” i uważa, że ​​usunięte informacje stanowią „niebezpieczny precedens”, jak opisuje to Tim Whyte, sekretarz generalny Mellemfolkeligt Samvirke. 

- Bo jeśli dane mają być filtrowane przez względy polityczne, jak widzimy w walce amerykańskiej prawicy z prawami człowieka, klimatem i prawem międzynarodowym, to europejscy inwestorzy nie mogą już ufać tym analizom. To otwiera potrzebę nowej, niezależnej alternatywy w Europie – mówi Tim Whyte.

Więcej w artykule na stronie borsen.dk>>