Konsorcjum PKN Orlen i Anwil SA dostało wyłączność na negocjacje zakupu co najmniej 10 proc. akcji Zakładów Chemicznych Police - poinformował resort skarbu w komunikacie. Konsorcjum ma cztery rygodnie na negocjacje. O zakup akcji Polic starał się również czeski Agrofert.
Inwestorzy wątpią jednak, czy MSP podejmie niepopularne decyzje i sfinalizuje prywatyzację spółek chemii ciężkiej jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Część obserwatorów uważa, że pośpiech w tej sprawie oraz pochopne decyzje resortu mogą przynieść niekorzystne efekty dla zakładów - m.in. konieczność zwolnień grupowych. Inwestorzy zainteresowani są głównie ściśle wydzielonymi częściami zakładów. Nie w smak jest im również podpisywanie pakietów socjalnych dających kilkuletnie gwarancje zatrudnienia w sytuacji, gdy w firmach istnieje przerost zatrudnienia, a pojedynczy inwestor nie udźwignie sam problemów dalszej restrukturyzacji spółki. Dotyczy to przede wszystkim ZCh Police, które dopiero teraz rozpoczynają proces restrukturyzacji majątku produkcyjnego.
Przedstawiciele Agrofertu twierdzili więc, że dla ZCh Police najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie konsorcjum również z ich udziałem. Rozważali oni możliwość porozumienia z Orlenem i Anwilem. Ich zdaniem, jest to możliwe, bo Agrofert zainteresowany jest bielą tytanową, Orlen - portem, a Anwil - produkcją nawozów Polic. Przedstawiciele Agrofertu widzą tutaj dużą rolę dla MSP jako koordynatora działań zmierzających do utworzenia takiego konsorcjum. Przedstawiciele zarządu ZCh Police powstrzymują się od komentarza na ten temat. Nieoficjalnie wiadomo natomiast, że zarząd Polic wolałby u siebie inwestora krajowego.
W piątek MSP poinformowało także, że dwa podmioty znalazły się na krótkiej liście chętnych do prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie. Resort nie ujawnił jednak, kto został zakwalifikowany do kolejnego etapu rokowań. Oferty wstępne na zakup tarnowskiej spółki złożyły włoski Aquafil, brazylijski Comexport, niemiecki Petro Carbo Chem oraz węgierski Borsodchem.
ABT, WIK