„Puls Biznesu”: Co jest największym wyzwaniem dla polskiego rynku kapitałowego?
![Jak najszybciej chcemy się spotkać z partnerami z Wiednia. Bez względu na to jaka będzie decyzja, nie należy z nią zwlekać. W długim okresie nasza giełda jest za mała, żeby być samotną wyspą, w średnim — nie wykluczamy żadnej opcji — mówi Wojciech Kowalczyk, nowy wiceminister skarbu, odpowiedzialny za rynek kapitałowy [FOT. WM] Jak najszybciej chcemy się spotkać z partnerami z Wiednia. Bez względu na to jaka będzie decyzja, nie należy z nią zwlekać. W długim okresie nasza giełda jest za mała, żeby być samotną wyspą, w średnim — nie wykluczamy żadnej opcji — mówi Wojciech Kowalczyk, nowy wiceminister skarbu, odpowiedzialny za rynek kapitałowy [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/05040fe9-fd6f-49a6-afd1-c25edbe719fb/7976680b-e56e-5424-885a-b76403bc1a56_w_830.jpg)
Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu państwa: Płynność, płynność i jeszcze raz płynność. Musimy poszerzyć bazę inwestorów, zwiększyć skalę działania i ułatwić dostęp do rynku. Proszę pamiętać, że zmieniły się realia, w jakich funkcjonuje giełda. Skończył się etap wielkich prywatyzacji, zmniejszyła się także rola otwartych funduszy emerytalnych. Trzeba jeszcze poczekać na ostateczne informacje, ile osób zapisało się do OFE i jak wysokie składki będą odprowadzać. Na razie wiadomo, że w drugim filarze pozostanie ponad 2 mln ubezpieczonych, ale myślę, że są to raczej osoby dość dobrze zarabiające. Dlatego całkiem możliwe, że wartość ich składek będzie wyższa niż proste przemnożenie przeciętnej składki i liczby osób, które zdecydowały się pozostać w OFE. Wspomaganie rynku przez OFE się wyczerpuje.
Jak zatem poprawić płynność na giełdzie?
Silnie wspieramy inicjatywę poszerzenia zakresu jednolitej licencji bankowej, ponieważ to umożliwiłoby bankom inwestowanie w obligacje korporacyjne z rynku regulowanego i na rynku akcji. To banki mają największe możliwości finansowe oraz zdolność absorbowania ryzyka i zarządzania nim, oczywiście do określonych poziomów. Tymczasem Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których obrót giełdowy opiera się na domach maklerskich i właściwie tylko u nas występują osobno licencje bankowe na działalność ogólną i inwestycyjną. W Londynie każdy bank działa na podstawie jednolitej licencji. Dzięki temu wszyscy wielcy gracze dokonują transakcji bezpośrednich. U nas powinno być tak samo, co wymaga nowelizacji prawa bankowego. Liczymy, że dzięki temu banki staną się aktywniejszymi uczestnikami rynku giełdowego, w szczególności rynku instrumentów dłużnych. Jednocześnie liczymy na zachowanie kompetencji giełdowych skumulowanych w bankowych domach maklerskich.
Na jakim etapie są prace nad tymi zmianami?
Pierwsze propozycje zostały wypracowane, jeszcze kiedy byłem wiceministrem finansów [do czerwca 2014 r. — red.]. Osiągnęliśmy wtedy wstępne porozumienie z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego i propozycje zmian prawnych zostały rozesłane do uczestników rynku. W Ministerstwie Finansów (MF) trwają obecnie prace nad zmianą ustawy prawo bankowe. Mam nadzieję, że te zmiany dość szybko wejdą w życie, ponieważ są bardzo ważne dla dalszego rozwoju giełdy. Tylko w ten sposób możemy pokonać barierę ograniczającą rozwój naszego rynku kapitałowego.
Jeśli mamy rozszerzyć bazę inwestorów, może powinniśmy obniżyć opłaty pobierane przez GPW?
To pytanie należałoby skierować do nowego zarządu GPW. Moim zdaniem, jednostronne obniżenie opłat nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Powinny to być skoordynowane działania na wielu płaszczyznach.
Czyli zadanie dla nowego zarządu to otwierać giełdę na nowych inwestorów?
Dokładnie, płynność jest podstawą rozwoju. Oznacza nowe produkty, niższe opłaty, większe bezpieczeństwo, a więc i większe zainteresowanie nowych inwestorów. Wystarczy spojrzeć na polski rynek obligacji skarbowych — przez ostatnie 10-15 lat udało się zwiększyć obroty i dzięki temu jest to teraz wyjątkowo zdrowy, stabilny rynek, który ze spokojem przechodzi nawet przez silne globalne zawirowania. Mimo że za naszą wschodnią granicą wybuchł konflikt zbrojny, rentowności obligacji spadały do rekordowo niskich poziomów. Złoty lekko się osłabił, co zresztą jest zdrowe dla gospodarki. Inwestorzy zagraniczni zachowują się racjonalnie, bo wiedzą, że rynek jest płynny i szeroki, a fundamenty naszej gospodarki bardzo solidne. Zawsze mogą płynnie zarządzać swoimi pozycjami. To podstawowy warunek umożliwiający inwestowanie na rynku większych kwot. Polska stała się bezpieczną przystanią dla inwestorów aktywnych w naszym regionie Europy.
Czy nadanie uprawnień maklerskich bankom nie wyeliminuje z rynku biur maklerskich?
Domy maklerskie dywersyfikują działalność. Nie jest to tylko handel akcjami. Wiele z nich zarządza aktywami klientów, prowadzi doradztwo i przygotowuje analizy spółek. Domy maklerskie mogą pozostać centrum kompetencji giełdowych w ramach banków. Oferując te usługi, nadal będą mogły zabiegać o klientów. Oczywiście, każda zmiana przepisów wymaga dostosowania się uczestników rynku.
Coś jeszcze trzeba zmienić w przepisach, by zwiększyć płynność?
Chcemy stworzyć system zachęt dla inwestorów i instytucji finansowych. Wraz z MF pracujemy nad porozumieniem w tej sprawie. Chodzi o określenie kryteriów, jakie banki muszą spełniać, aby realizować transakcje z MSP i z MF. Chcemy, aby kryteria, którymi posługuje się MSP, pomagały MF i odwrotnie. Wtedy siła rażenia będzie większa. Np. kiedy MF organizuje emisję obligacji denominowanych w dolarze czy euro, ma wobec banków pewne wymagania: inwestor musi mieć status Dealera Skarbowych Papierów Wartościowych, musi mieć znaczący udział w rynku wtórnym obligacji skarbowych itp. My, realizując transakcje na akcjach spółek skarbu państwa, również mamy kryteria wyboru banków czy biur maklerskich. Chodzi o to, by wypracować wspólną listę kryteriów, których spełnienie będzie warunkowało możliwość dokonywania transakcji zarówno z MF, jak i MSP. To znaczy, aby kryteria MSP zachęcały inwestorów także do aktywności na rynku obligacji skarbowych, a te MF — do aktywności na rynku kapitałowym. Prace nad tym rozwiązaniem już trwają, do końca września powinny się zakończyć.
Jakieś jeszcze pomysły na zachęcenie inwestorów do inwestowania na GPW?
Ważnym zadaniem jest rozbudowa trzeciego filara emerytalnego, czyli zachęcanie Polaków do odważniejszego odkładania na emeryturę. Liczymy, że wkrótce ruszą takie prace. Resorty pracy i finansów to czołowe podmioty w tego typu pracach legislacyjnych. Ze swojej strony deklarujemy wsparcie tych prac i mamy już wstępne propozycje. Pojawiają się czasem głosy, że wprowadzenie giełdy na giełdę nie było dobrym posunięciem i że warto za pośrednictwem BGK znowu odkupić GPW, tym bardziej że nasz parkiet uchodzi często za dosyć drogi.
Czy taka koncepcja jest brana pod uwagę?
Nie ma powodu, żeby giełdę renacjonalizować. Obecność w akcjonariacie inwestorów finansowych i skarbu państwa to dobre połączenie. Skarb nie jest gorszym właścicielem niż prywatny inwestor, a wręcz jako inwestor strategiczny jest w stanie zrestrukturyzować GPW skuteczniej i lepiej, niż zrobiłby to rozdrobniony akcjonariat. Ostatnią rzeczą, jakiej bym życzył giełdzie, jest brak decyzyjności. Przed nami wiele ważnych decyzji. Rynek kapitałowyjest i będzie istotny dla polskiej gospodarki.
O jakie decyzje chodzi?
Jako akcjonariusz daliśmy zarządowi mandat do stanowczych działań. Wprowadzanie zmian na giełdzie powinno się zacząć jak najszybciej. Zakładamy, że restrukturyzacja potrwa około dwóch, trzech lat. Wtedy możemy wrócić do pytania o ewentualne zmiany w akcjonariacie. Pierwsze efekty działań zarządu chciałbym zobaczyć jeszcze w tym roku.
Potrzebna jest nowa strategia giełdy?
Przede wszystkim musimy sprostać dwóm wspomnianym już wyzwaniom — kończącej się prywatyzacji i mniejszym wpływom OFE. Celem jest wzrost płynności na rynku, a więc rozbudowa oferty GPW, wzrost przychodów i zmiana ich struktury, przede wszystkim tu, na rynku w Warszawie. Na tych zadaniach zarząd giełdy powinien się skupić. Jeśli wprowadzi szybko i zdecydowanie odpowiednie rozwiązania, pozytywne efekty powinny się pojawić jeszcze w tym roku.
Można spodziewać się konsolidacji grupy kapitałowej GPW?
Nie wykluczamy żadnego rozwiązania. Oczekuję, że zarząd giełdy przedstawi jasne, konkretne propozycje w tej sprawie. I to szybko. Chciałbym, aby do końca października zostały przedstawione konkretne propozycje rozwiązań. Struktura grupy kapitałowej giełdy powinna być pochodną pomysłów na prowadzenie biznesu, otoczenia rynkowego i uwarunkowań prawnych.
Na jakim etapie jest proces ewentualnego łączenia GPW z giełdą wiedeńską?
Jak najszybciej chcemy się spotkać z partnerami z Wiednia. Bez względu na to, jaka będzie decyzja, nie należy z nią zwlekać. W długim okresie nasza giełda jest za mała, żeby być samotną wyspą. W średnim, zwłaszcza w czasie restrukturyzacji, nie wykluczamy żadnej opcji.
WYWIAD Z… WOJCIECHEM KOWALCZYKIEM, WICEMINISTREM SKARBU PAŃSTWA
Z rynku do resortu
Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu, wywodzi się z rynku finansowego. Zdecydowaną większość życia zawodowego spędził w bankach, odpowiadając za inwestycje na rynkach papierów dłużnych i stopy procentowej. Pracował m.in. w Banku Handlowym oraz w londyńskim biurze Merrill Lynch, gdzie odpowiadał za ekspansję na rynku polskim i węgierskim. Do sektora prywatnego przeszedł w 2011 r., kiedy został dyrektorem, a następnie wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego. W sierpniu 2012 r. otrzymał stanowisko wiceministra finansów, a w czerwcu 2014 r. przeszedł do Ministerstwa Skarbu Państwa, obejmując nadzór m.in. nad rynkiem kapitałowym.