Dokupienie 115 stacji ma przełamać złą passę koncernu na rynku niemieckim. Ale nie wszyscy analitycy uważają, że to dobry pomysł.
PKN Orlen, największa polska spółka paliwowa, rozmawia o przejęciu firmy Beckmann Mineraloelhandel, właściciela 115 stacji benzynowych działających w Niemczech pod marką Q1.
— Złożyliśmy ofertę. Decyzja nie zapadnie jednak wcześniej niż latem — powiedział w wywiadzie dla dziennika „Die Welt” Jean- -Jacques Verschueren, prezes Orlen Deutschland.
Orlen ma w Niemczech 485 stacji benzynowych, kupionych pod koniec 2002 r. od koncernu BP. Działają one pod markę Orlen lub Star. Ich kondycja jest słaba (36 mln zł straty operacyjnej po pierwszym kwartale). Jeszcze w lutym Wojciech Heydel, wiceprezes ds. marketingu i sprzedaży koncernu, mówił, ze Orlen Deutschland powinien dokupić około 150 stacji, by osiągnąć „masę krytyczną”, która umożliwi generowanie zysków. Jeśli do zakupów nie dojdzie do końca roku, Orlen rozważy sprzedaż sieci.
Prezes Verschueren powiedział, że nie wierzy, by polska spółka zdecydowała się na wyjście z Niemiec. Dodał jednak, że Orlen Deutschland musi zwiększyć udział w kluczowym dla niego rynku północnoniemieckim z 8 do 10 proc.
Czy przejęcie kolejnych stacji w sytuacji, gdy dotychczasowe przynoszą straty, to dobry pomysł?
— Tak. Rezultaty powinien przynieść sam efekt skali — mówi Remigiusz Sopel, analityk Internetowego Domu Maklerskiego.
Tę opinię potwierdzają inni analitycy giełdowi.
— Orlen dobrze zarabia na wymianie swapowej: sprzedaje paliwa w Polsce Shellowi i BP, a w zamian ich rafinerie zaopatrują orlenowskie stacje w Niemczech. Wycofanie się z tego kraju mogłoby negatywnie wpłynąć na wyniki spółki w Polsce. Dlatego Orlen nie wyjdzie z Niemiec — podkreśla Wojciech Gudaszewski, analityk ING Investment Management.
— To powielanie błędu sprzed dwóch lat. Niemcy to bardzo konkurencyjny rynek, a Orlen nie ma doświadczenia w prowadzeniu stacji ekonomicznych, do których zalicza się sieć Q1. Aby się liczyć, trzeba mieć około 12 proc. udziałów w rynku Niemiec. Na to Orlenu nie stać. Sądzę, że za jakiś czas koncern będzie musiał sprzedać obie sieci za niską cenę — mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert z Centrum im. Adama Smitha.