Na czym polega ulga w CIT po niemiecku

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2020-08-25 22:00

Chcesz inwestować? Załóż specjalne konto do wpłat z zysku i płać z niego za środki trwałe, wtedy wrzucisz wydatki do kosztów — zachęca fiskus. Nowy pomysł ma też jednak haczyki

Przeczytaj i dowiedz się:

  • Jaką nową zachętę podatkową do inwestowania przewiduje rząd dla firm
  • Na czym będzie polegało to rozwiązanie
  • Do jakich firm jest skierowane
  • Czy eksperci przewidują, że nowa ulga zyska popularność wśród firm

Pisaliśmy niedawno, że estoński CIT, jak umownie resort finansów określa przyszły nowy ryczałt, ma skłaniać przedsiębiorców do inwestowania. To jednak niejedyny pomysł będący zachętą do przeznaczania zysków na rozwój firmy. Drugi, także w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT), przypomina model niemiecki.

UTRATA PRAWA:
UTRATA PRAWA:
— Podatnik, który dokona wydatków z funduszu w sposób niezgodny z jego założeniami, będzie musiał zapłacić karne odsetki i utraci prawo do korzystania z takiego rachunku przez trzy lata podatkowe — mówi Anna Turska, doradca podatkowy z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Fot. WM

Jedna i druga zachęta składa się na projekt, na razie wstępny, zmian w ustawie o CIT, który Ministerstwo Finansów (MF) skierowało do konsultacji publicznych. Oba rozwiązania przewidziano bowiem dla podatników spełniających analogiczne wymagania. Skorzystają z nich dobrowolnie, aczkolwiek obu opcji jednocześnie przedsiębiorca nie będzie mógł stosować. Według planu resortu firmy mogłyby z nich korzystać już w przyszłym roku.

Rezerwowy kapitał

Podstawą drugiego rozwiązania ma być specjalny fundusz inwestycyjny. Podatnik będzie musiał założyć rachunek w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) albo innym, który ma z BGK umowę o współpracy. Ma wpłacać na to konto pieniądze z przeznaczeniem na inwestycje. W nagrodę odpisane tam kwoty zaliczy do swoich kosztów podatkowych, obniżając tym samym podstawę do opodatkowania. Wypłaty z tego źródła wydane na inne cele zwiększą jego przychód podlegający CIT.

Według wyjaśnień MF taki model ma umożliwiać szybsze rozliczenie amortyzacji środków trwałych i jednocześnie nie będzie blokował podatnikom korzystania z innych preferencji podatkowych. To jedna z różnic tego rozwiązania i estońskiego CIT, którego stosowanie spowoduje zawieszenie korzystania z ulg.

— Teoretycznie to rozwiązanie wydaje się bardzo korzystne dla podatników. Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach i raczej nie spodziewam się, że czeka nas rewolucyjna zmiana w powszechnych rozliczeniach CIT z fiskusem — mówi Anna Turska, doradca podatkowy, wiceprezes Kancelarii Ożóg Tomczykowski.

Zwraca uwagę, że fundusz inwestycyjny, podobnie jak estoński CIT, będzie dostępny tylko dla wybranych spółek kapitałowych — małych i średnich przedsiębiorstw spełniających rygorystyczne i liczne warunki formalne. Przypomnijmy, że np. za wspólników mają mieć one wyłącznie osoby fizyczne, powinny zatrudniać co najmniej trzech pracowników oraz osiągać maksymalnie 50 mln zł rocznych obrotów i stale wykazywać nakłady inwestycyjne.

Z planem do skarbówki

Podatnik, który zdecyduje się na prowadzenie funduszu, musi mieć plan inwestycyjny, który trzeba będzie przedstawić w urzędzie skarbowym. Ma to być informacja o planowanych przedsięwzięciach wraz z oświadczeniemco do roku wydatkowania zasobów z funduszu na te cele. Zakłada się, że podatnik będzie mógł wydawać je w ciągu trzech lat od daty dokonania odpisu na rachunek.

Dopiero po przedstawieniu planu skarbówce przedsiębiorca uzyska prawo do powiększania kosztów podatkowych o wydatki pochodzące z tego rachunku, czyli ze swoistego kapitału rezerwowego. Cele inwestycyjne nie mogą być jednak dowolne. Mogą to być wydatki wyłącznie na nabycie fabrycznie nowych środków trwałych lub ich wytworzenie oraz opłaty za leasing (z wyłączeniem operacyjnego) w części stanowiącej spłatę określonych środków trwałych.

Poza tym do kosztów uzyskania przychodów będzie można zaliczyć tylko te odpisy odprowadzane na specjalny rachunek, które odpowiadają wartości zysku spółki lub jego części, osiągniętego za rok poprzedzający dany rok podatkowy oraz równowartości faktycznie tam wpłaconych kwot, nie później niż w dniu odpisu. Istotne jest też, że odprowadzane na fundusz pieniądze nie mogą pochodzić z pożyczki, kredytu, dotacji, subwencji, dopłat i innych form wsparcia finansowego. Muszą być dla podatnika jego faktycznym kosztem.

— To oznacza, że możliwe odpisy inwestycyjne będą limitowane wielkością osiąganego zysku, uzależniając w ten sposób ich wysokość od rentowności podatnika — komentuje Anna Turska.

Agnieszka Górecka, główna księgowa PGA Accounting, zauważa, że w firmach, które zaczynają działalność, zysk często jest tylko zapisem w księgach. Nie odzwierciedla stanu zasobów pieniężnych. Podkreśla, że takie podmioty mają problem z płynnością, pozyskaniem kredytów i w ich przypadku odkładanie pieniędzy z zysku na dodatkowy rachunek nie jest możliwe.

— Gromadzenie pieniędzy na specjalnie utworzonym rachunku w BGK jest pozbawione klasycznych elementów modelu estońskiego, nie skutkuje poprawą płynności finansowej firm — ocenia Agnieszka Górecka.

Trzy lata bez wydatków

W projekcie przewidziano, że spółka może nie wykonać planu inwestycyjnego w ustawowym terminie i nie wydać na to ani złotówki. Niestety, utraci wówczas prawo do korzystania z funduszu przez okres trzech lat podatkowych. Taki sam skutek przyniesie wydanie zgromadzonych tam pieniędzy w sposób niezgodny z przepisami, np. na cele inne niż inwestycyjne.

Ponadto przedsiębiorca będzie zobowiązany do powiększenia przychodu do opodatkowania o odpisy na rachunku zaliczone przez niego do kosztów podatkowych. Moment powstania tak powiększonego przychodu nastąpi w ostatnim dniu roku podatkowego, w którym spółka nie spełni wymagań warunkujących prawo do ulgi.

To oznacza zarazem, że w tym dniu zostanie zobowiązana do zapłaty karnych odsetek — należnych począwszy od zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów odpisów kierowanych na rachunek w BGK. Odsetki będą liczone jak od zaległości podatkowych i należy je wykazać w zeznaniu podatkowym.

Podatników czeka zatem wybór, czy postawić na ten specjalny fundusz z odpisami zaliczanymi do kosztów podatkowych czy estoński CIT, który odkłada w czasie obowiązek podatkowy tak długo, jak zyski pozostają w firmie i są kierowane na jej działalność. W obu wariantach projektodawca wymaga od spółek inwestowania — to podstawowy warunek korzystania z obu preferencji.

— Specjalny fundusz to kolejna ulga podatkowa, która obniża dochód do opodatkowania, ale nie upraszcza zasad rachunkowości dla celów podatkowych. Nadal trzeba rozróżniać przychody i koszty podatkowe. Ten model skierowany jest do firm, które angażują się i dalej będą angażować w specjalnych strefach ekonomicznych, wykorzystują ulgi B+R i IP Box, czyli takie, które już teraz inwestują — ocenia Agnieszka Górecka.

Zdaje się, że lepszy efekt może przynieść estoński CIT.

— Kluczowym założeniem podatku estońskiego jest wzmocnienie małego biznesu przez poprawę płynności, a co za tym idzie — zwiększenie nakładów na inwestycje trwałe i w kapitał ludzki, a ostatecznie poprawa konkurencyjności. Kolejnym plusem jest brak prowadzenia kalkulacji CIT, bo opodatkowany jest zysk bilansowy. Takich przywilejów niestety nie ma w przypadku rezerwy inwestycyjnej — wyjaśnia główna księgowa PGA Accounting.

— Mając na uwadze wszystkie zapowiedziane ograniczenia, wydaje się wątpliwe, aby model specjalnego funduszu zyskał dużą popularność wśród przedsiębiorców i przyniósł faktyczną poprawę warunków ich funkcjonowania — prognozuje Anna Turska.

Uważa, że przedsiębiorcy i reprezentujące ich organizacje powinni zgłaszać postulaty zmierzające do uatrakcyjnienia i odformalizowania proponowanego rozwiązania.

Kiedy spółka utraci prawo do preferencji

Spółka będzie musiała zwrócić fiskusowi, czyli dodać do przychodu podlegającego CIT, kwoty uwzględnione przez nią w kosztach podatkowych, jeśli: kwoty te, odpisane lub wypłacone z funduszu, podatnik przeznaczy na cele inne niż inwestycyjne, kwoty te, odpisane lub wypłacone z funduszu, zostaną podatnikowi sfinansowane lub zwrócone w jakiejkolwiek formie, podatnik przestanie spełniać warunki formalne do stosowania preferencji, odpisy na fundusz zostaną wydatkowane na cele inwestycyjne później niż w roku podatkowym następującym po tym, w którym dokonano odpisu, a podatnik nie złożył do urzędu skarbowego planu inwestycyjnego — lub złożył, ale zgromadzone fundusze spożytkował na ten cel po upływie ustawowego terminu trzech lat podatkowych.

Sprawdź program konferencji "CFO Excellence 2020", 13 października 2020, stacjonarnie w Warszawie lub online >>