Na drogach wodnych jest źle, ale widać perspektywy

Bogdan Tychowski
opublikowano: 2002-03-07 00:00

Z uwagi na transportowe wykorzystanie największe znaczenie ma droga wodna Wisła-Odra pomiędzy Fordonem a Kostrzynem (294 km). Ta magistrala wodna będzie miały ogromny wpływ na wykorzystanie polskiej sieci żeglugowej w Unii Europejskiej.

Naturalne połączenia międzynarodowe śródlądowych dróg wodnych z systemem dróg wodnych Zachodniej Europy to przede wszystkim kanał Odra-Szprewa i kanał Odra-Hawela, a także Zalew Szczeciński. Istnieje także naturalne połączenie z systemem dróg wodnych Europy Wschodniej przez Zalew Wiślany. Do sieci europejskich dróg wodnych międzynarodowego znaczenia zaliczono drogę wodną Odra–Wisła, Wisłę od ujścia Brdy do Gdańska i Nogat. Co prawda wymienione drogi wodne nie spełniają obecnie wymogów międzynarodowych, niemniej jednak podpisanie europejskiego porozumienia o głównych śródlądowych drogach wodnych międzynarodowego znaczenia stworzy podstawę prawną do projektowania i realizacji programów rozwoju śródlądowych dróg wodnych.

Jeszcze w połowie XX wieku Odra spełniała standardy europejskich dróg wodnych. Dziś liczne obiekty infrastruktury są zdewastowane i w niczym nie przypominają portów i nabrzeży. Jest źle, ale nie jest tragicznie. Potrzeba odważnych działań i wielkich nakładów finansowych. Za sprawą Programu Odra 2006 wszystko ma się zmienić. Plan przewiduje inwestycje ponad 9 mld zł w realizację programu w latach 2002-2016.

— Transport śródlądowy Odrą po udrożnieniu jej środkowego biegu w ramach Programu Odra 2006 pozwoli zwiększyć wymianę towarową Odrą (głównie przez porty w Szczecinie, Świnoujściu oraz w Berlinie) z 8-9 mln ton do poziomu 20 mln ton towarów rocznie. Równoczesna modernizacja przez stronę niemiecką kanału Odra-Hawela oraz w Niderfin pozwoli na usprawnienie, a przede wszystkim skrócenie czasu przejazdu barek ze Świnoujścia i Szczecina do portów śródlądowych Berlina, Brandenburgii i Saksonii — ocenia Andrzej Montwiłł, prezes Zarządu Portów Morskich Szczecin-Świnoujście.

Drogi wodne zachodniej Europy łączą Holandię, Belgię, Luksemburg, Francję, Szwajcarię, poprzez Niemcy, z Polską. Istnieją dwa takie połączenia: na 667,0 km Odry jest wyjście kanału HOK, stanowiącego drogę międzynarodową, a na 553,45 km wyjście kanału SOK, stanowiącego niemiecką drogę lokalną na kierunku Śląsk–Berlin.

Niemcy już w 2010 roku planują równomierny podział transportowej masy towarowej po 33 proc. dla transportu kołowego, kolejowego i śródlądowego. Ponadto, planują zwiększenie masy towarowej, transportowanej przez żeglugę śródlądową o 60 proc. tylko dzięki ożywieniu handlu z krajami położonymi na wschód od Niemiec.

My mamy podobne plany, lecz z ich realizacją jest trudniej. Trzeba rozwiązać wiele problemów, by sprostać europejskim wymaganiom. Gospodarka wodna musi być kompleksowa. Musi zapewniać bezpieczeństwo powodziowe, dostarczać ekologiczną energię, dostawy wody komunalnej, przemysłowej i rolniczej, przyjmować oczyszczone ścieki, spełniać wymogi stawiane drogom wodnym. A na polskich technicznych uczelniach muszą powrócić kierunki kształcenia inżynierów o specjalności budowa statków śródlądowych.

Mimo zaniedbań, polska żegluga śródlądowa przedstawia jednak pewien potencjał. We Wrocławiu działa Odra-Trans, w Szczecinie — Żegluga Szczecińska, w Bydgoszczy — Żegluga Bydgoska. Powstają też prywatne przedsiębiorstwa. Po wejściu do Unii znikną ograniczenia, na naszych wodach będą działały również firmy zagraniczne — niemieckie, holenderskie. Mówi się o czeskich i węgierskich.