Na GPW postaw na mniejsze spółki

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2022-12-20 20:00

Pierwsze półrocze 2023 jawi się dla warszawskiego parkietu lepiej niż drugie. Jeśli nie dojdzie do deeskalacji wojny rosyjsko-ukraińskiej, lepiej poradzą sobie mniejsze spółki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki poziom w 2023 r. może osiągnąć indeks WIG20
  • dlaczego mniejsze spółki powinny jednak urosnąć bardziej
  • co wskazuje, że na polski rynek wracają inwestorzy zagraniczni
  • co może przynieść kolejny autozapis do PPK
  • dlaczego podwyższona inflacja powinna sprzyjać giełdzie
  • dlaczego nie należy się spodziewać nakładania kolejnych obciążeń na banki
  • po jakich spółkach można się spodziewać wysokich dywidend
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Około 20-procentowy potencjał wzrostu indeksu WIG20 w 2023 r. dostrzega Trigon Dom Maklerski. Jego analitycy uważają bowiem, że przyszłym roku indeks pokona 2100 pkt. Jeśli chodzi o małe spółki są nawet bardziej optymistyczni ze względu na poprawiające się perspektywy napływów krajowego kapitału na GPW. Krajowi inwestorzy – nawet ci instytucjonalni – częściej od tych zagranicznych sięgają właśnie po giełdowe maluchy.

- W przypadku pozytywnego rozwoju wydarzeń na Ukrainie to założenie się pewnie nie sprawdzi. Inwestorzy zagraniczni mocniej podciągną WIG20, bo koniec wojny na Ukrainie skłoniłby ich do powrotu na nasz rynek. Przyjmując jednak status quo w kwestii wojny, segment mniejszych spółek będzie miał większe wsparcie ze strony kapitału krajowych inwestorów instytucjonalnych niż w 2022 r. – komentuje Maciej Marcinowski, zastępca szefa działu analiz Trigonu DM.

Zwraca on uwagę, że w związku z interwencją produktową KNF w 2022 r. zabrakło nowej sprzedaży UFK, a jednocześnie zapadały produkty z lat ubiegłych. Ten efekt powoli się zmniejsza i w 2023 r. raczej nie będzie już tak silny. Największego potencjału wspierającego napływ kapitału na GPW Trigon upatruje jednak w PPK.

- Od 1 marca 2023 r. nieaktualne staną się wszystkie deklaracje o nieprzystępowaniu do PPK. Będzie przeprowadzany ponowny autozapis i wydaje nam się, że 5 mln ludzi nie wypełni od razu deklaracji o nieprzystępowaniu do PPK. W efekcie partycypacja może przejściowo trochę wzrosnąć, a na dłużej utrzymać się wyższa o kilka, może nawet 10 pkt proc. – tłumaczy Maciej Marcinowski.

Polska może przy tym wychodzić z niemal bezpośredniego zaangażowania w wojnę za wschodnią granicą z perspektywy inwestorów zagranicznych.

- Na pewno część inwestorów zagranicznych przestraszyła się na początku bliskości wojny. Myślę jednak, że powoli wracają do Polski. Widać to po kursie walutowym, zaczynają spadać rentowności obligacji, sam rynek akcji też mocno ostatnio odbił – wylicza Maciej Marcinowski.

Inflacja giełdzie pomoże

Pozytywne nastawienie Trigonu do krajowego rynku akcji bardziej dotyczy pierwszego półrocza niż całego 2023 r.

- Wydaje się, że pierwsze półrocze może być lepsze od drugiego i jeżeli WIG20 osiągnie 2100 pkt, to raczej w pierwszej połowie 2023 r. Ale to wstępne podejście i po drugim kwartale możemy zmienić zdanie, jeśli okaże się że zamiast głębokiej recesji wchodzimy w miękkie lądowanie jeśli chodzi o nominalny wzrost PKB – zastrzega Maciej Marcinowski

Z rakietami w tle:
Z rakietami w tle:
Według Trigonu Domu Maklerskiego, w którym zastępcą szefa działu analiz jest Maciej Marcinowski, WIG20 wzrośnie w 2023 r. około 20 proc. Czy wystarczy to do pobicia indeksów mniejszych spółek zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie.

Trigon bierze pod uwagę, że do utrzymania silnego nominalnego wzrostu PKB może doprowadzić ekspansywna polityka fiskalna rządów, zarówno na poziomie Unii Europejskiej, jak i poszczególnych państw. W efekcie inflacja po korekcie w najbliższych miesiącach, pod koniec 2023 r. wcale nie spadnie tak nisko, jak rynki to obecnie zakładają.

- Z punktu widzenia giełd czy wyników spółek to wcale nie jest negatywne otoczenie. Wyniki spółek też się inflacyjnie przesuwają, a wskaźniki wycen już się dostosowały do wyższych stóp procentowych. Giełda wycenia spółki nominalnie i może się okazać, że sytuacja makroekonomiczna od strony realnej jest słaba, ale giełdy i nominalne wyniki firm nie. Z punktu widzenia dojścia do recesji czy większego spowolnienia jest to oczywiście odsuwanie problemu w czasie, ale rządy nie przejmują się na razie perspektywami długoterminowymi – mówi Maciej Marcinowski.

Podwyższona inflacja to względnie korzystne otoczenie dla banków. Trigon zaleca przeważanie PKO BP, Aliora, mBanku, Pekao i Santandera. Wśród 23 tzw. top picków na 2023 r. wskazał jednak tylko dwa pierwsze.

- Zabrakłoby miejsca dla innych interesujących spółek. Dlatego wskazaliśmy tylko te dwa, które uważamy za mające największy potencjał – wyjaśnia Maciej Marcinowski, który osobiście analizuje sektor bankowy.

Dlaczego jest ogólnie pozytywnie nastawiony do banków?

- Obniżek stóp procentowych pod koniec 2023 r. może nie być, a jak będą, to skromniejsze niż rynek obecnie zakłada. Po oczyszczeniu o tzw. wakacje kredytowe banki mają świetne wyniki. Kolejne miesiące będą może trochę gorsze, bo stopy procentowe już nie rosną, a za depozyty trzeba płacić coraz więcej, ale i tak banki startują z bardzo wysokiego poziomu. Nawet jeśli wyniki znormalizują się w stosunku do końcówki 2022 r., to i tak będą bardzo dobre. Od strony kosztów ryzyka nie ma zaś tak dużo zagrożeń, jak by się mogło wydawać. Recesja może być zasypana państwowymi pieniędzmi. Po wycenach banków widać, że rynek boi się przed wyborami pomysłów politycznych, które mogłyby zabrać z sektora bankowego kolejne pieniądze. Patrząc na ustawę budżetową i potrzeby pożyczkowe państwa w 2023 r. stawiam jednak tezę, że rząd nie może tak bardzo osłabić sektora bankowego, bo ktoś musi kupować obligacje skarbowe. Jak banki zostaną wydrenowane z kapitałów, to nie będą chciały tego robić, bo przestaną spełniać wymogi kapitałowe. To jest argument za oszczędzeniem przez rząd dodatkowych obciążeń sektorowi bankowemu. Rząd musi sobie bowiem postawić pytanie: czy zabrać bankom 10-15 mld zł z wyników, czy może zostawić je w spokoju, by miały miejsce na przyjęcie na przykład 100 mld zł obligacji? Epizod z października, gdy rentowności polskich obligacji podchodziły do 9 proc., zapewne dał politykom do myślenia w tej kwestii – tłumaczy Maciej Marcinowski.

Obniżek stóp procentowych pod koniec 2023 r. może nie być, a jak będą, to skromniejsze niż rynek obecnie zakłada. Po oczyszczeniu o tzw. wakacje kredytowe banki mają świetne wyniki.

Surowce, ale jakie

Eksperci domu maklerskiego wychodzą z założenia, że ze względu na duże rządowe programy inwestycyjne, kwestie podażowe i pocovidove otwarcie chińskiej gospodarki, nie dojdzie do spadku cen surowców energetycznych, co zwykle następuje przy spowalnianiu światowej gospodarki. Dlatego zalecają przeważanie PKN Orlen. Przez pryzmat rynku metali Trigon optuje jednak za niedoważaniem KGHM. Mimo niewiary w spadek cen surowców energetycznych Trigon nie poleca akcji Bogdanki i JSW. Podchodzi do nich neutralnie.

- Wynika to ze specyfiki obu spółek. Obie są kontrolowane przez państwo. JSW jest zresztą mocno związana z rynkiem metali, bo jej węgiel wykorzystuje się głównie do produkcji stali. My stawiamy tezę, że spadki cen nie dotkną takich surowców energetycznych, jak ropa i gaz – dodaje zastępca szefa działu analiz Trigonu.

Negatywne jest nastawienie domu maklerskiego do Orange Polska i Cyfrowego Polsatu. Podobnie zresztą jak do większości dużych detalistów (Dino, Amrestu, CCC). W tym segmencie uznaniem analityków Trigonu cieszą się natomiast LPP i Pepco.

- Jest to spójne z tym, co widzimy od strony makroekonomicznej, Inflacja tak szybko nie spadnie, a obniżki stóp procentowych zaczną się później lub będą mniejsze niż rynek to zakłada. Sektory takie jak telekomunikacja w otoczeniu wysokich stóp procentowych nie są najlepszym pomysłem inwestycyjnym. W tej branży trudno podnosić ceny. Ponadto często są to biznesy mocno zlewarowane, a więc ciąży im podwyższony koszt finansowania. Jeśli chodzi o handel detaliczny, to trudno będzie utrzymać wzrost wywołany napływem Ukraińców. Ponadto dochody rozporządzalne konsumentów zaczynają spadać. O ile w Stanach Zjednoczonych dołek ujemnej realnej dynamiki wynagrodzeń już był, a inflacja zaczyna spadać, to w Polsce ten moment dopiero przed nami. Szczyt inflacji ma nastąpić w pierwszym kwartale 2023 r. i wynagrodzenia raczej go nie dościgną. Na to nakłada się specyfika poszczególnych spółek – wyjaśnia Maciej Marcinowski.