Na konstrukcjach Polska stoi

BR
opublikowano: 2008-10-21 00:00

Niewiele jest w Polsce branż, które tak dynamicznie się rozwijają.

Niewiele jest w Polsce branż, które tak dynamicznie się rozwijają.

Rynek konstrukcji stalowych ma się u nas znakomicie i nawet wieści ze światowych giełd nie psują szampańskiego nastroju menedżerów tej dziedziny gospodarki.

Od 1996 do 2006 r. trzykrotny wzrost eksportu liczony w tonażu, czteroipółkrotny liczony w dolarach. W trzy kwartały zeszłego roku wyprodukowano u nas 790 tys. ton konstrukcji stalowych. W tym roku, według nieoficjalnych szacunków, już około 1,2 mln ton! W Europie tylko Niemcy i Brytyjczycy robią ich więcej.

— Ile jest firm na rynku? Nawet nie wiemy. Produkcja rośnie, rośnie eksport i zapotrzebowanie. Więc i firm przybywa. Choćby małych, kilkunastosobowych, które doraźnie pracują dla bu- downictwa —mówi Jerzy Domczyk z Polskiej Izby Konstrukcji Stalowych.

Średnia rentowność branży wynosi ponad 6 proc. Gros firm sprzedaje głównie do krajów UE (82 proc. eksportu trafia właśnie tam, z tego połowa do Niemiec), lecz z roku na rok rośnie sprzedaż w Polsce.

— Dobija cena euro. Do 3,5 zł ma sens, poniżej już nie bardzo. Coraz trudniej być na tamtym rynku konkurencyjnym, a np. hale coraz częściej można taniej sprowadzić z Chin. Jednak nie ma co narzekać. Rocznie wykonujemy w Niemczech 5 do 10 mostów i wiaduktów. Mimo rosnących kosztów produkcji cały czas broni nas jakość. Klienci z wymagającego rynku niemieckiego stale do nas wracają — wyjaśnia Wojciech Kornatowski z Mostostalu Słupca.

Branżowcy nie boją się spadku koniunktury światowej. Według raportu prof. Remigiusza Sosnowskiego i dr inż. Bożeny Gajdzik z Politechniki Śląskiej tylko 4 proc. produkcji konstrukcji stalowych trafia do budownictwa. Najwięcej, bo aż 42 proc. do przemysłu, a co piąta wyprodukowana tona wykorzystywana jest na infrastrukturę, głównie drogową. A właśnie tu w najbliższych latach dziać się będzie najwięcej.

— Budowane są autostrady, drogi, obiekty sportowe na EURO i mistrzostwa świata w siatkówce, spore inwestycje prowadzone są na szlakach kolejowych. Hal będzie prawdopodobnie mniej, lecz mostów, wiaduktów, słupów i innych tzw. ciężkich elementów potrzeba sporo. A co najważniejsze, inwestycje finansowane są z funduszy unijnych, więc trudno spodziewać się załamania prac w naszej branży — uspokaj