Na progu bezpieczeństwa

Materiał partnera strony: Lotos
opublikowano: 2015-09-10 22:00

Budowa korytarza północ-południe jest priorytetem

Budowa korytarza północ-południe jest priorytetem, ponieważ znacznie przyczyni się do podniesienia bezpieczeństwa UE w sektorze energii oraz będzie sprzyjać zniesieniu dysproporcji w cenach gazu pomiędzy Europą Centralną a państwami UE 15

BEZPIECZNIE I EKONOMICZNIE:
BEZPIECZNIE I EKONOMICZNIE:
Sposoby zapewnienia Europie bezpieczeństwa energetycznego i uniezależnienia go od wahań politycznej koniunktury, były głównym tematem panelu dyskusyjnego poświęconego rynkowi paliw, podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
FUNDACJA INSTYTUT STUDIÓW WSCHODNICH

— Jestem pod wrażeniem tego, co zrobiono w ostatnich latach dla powiększenia technicznych możliwości dywersyfikacji dostaw gazu. Jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż w roku 2000, kiedy zabiegaliśmy o zbudowanie połączenia z Norwegią — podkreślał Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka podczas krynickiej dyskusji „Korytarz Północ — Południe — ku bezpieczeństwu w sektorze energii, integracji Europy i konkurencyjności”. Projekt gabinetu Jerzego Buzka nie został zrealizowany.

Ale obecnie, jak dodał ówczesny wicepremier, bezpieczeństwo kraju jest o wiele większe dzięki transgranicznym połączeniom. — Myślę tu o rozbudowie przejścia w Lasowie, gazociągu Morawia, gazoporcie i przede wszystkim o tym, że dzięki regulacjom Unii Europejskiej powstał rewers na gazociągu jamalskim — wyliczał Janusz Steinhoff.

Niesolidarny Nord Stream

Takie inwestycje obniżają ceny energii, bowiem dzięki alternatywnym kierunkom dostaw powstaje konkurencja. — Są nader uzasadnione ekonomicznie. Tylko muszą być realizowane z uwzględnieniem priorytetów, którymi są przede wszystkim połączenia północ-południe, a na pewno nie Nord Stream 1 i 2 — zaznaczył Steinhoff.

Poparł Mirka Topolanka, byłego premiera Czech i przewodniczącego Rady Europejskiej, który uznał Nord Stream za wyjątkowo nieracjonalny z punktu widzenia ekonomii i bezpieczeństwa UE. — Budowa rurociągu Nord Stream 2 będzie miała skutki polityczne, osłabi jedność i zagrozi unii energii — uznał były premier Czech. Nawoływał do naciskania Komisji Europejskiej, żeby nie wspierała regionalnych projektów, tylko wielonarodowe programy.

— Nord Stream jest przykładem obchodzenia przepisów liberalizujących rynek gazu, które obowiązują w UE. Nie podlega regulacjom, jakie obowiązują gazociągi biegnące przez kraje Unii — wtórował Janusz Steinhoff. Dodał on, że decyzje o budowie rurociągu Nord Stream podjęto w oparciu o „brak dalekowzrocznego myślenia i solidarności europejskiej”. A jej beneficjentem jest Rosja — państwowy Gazprom ma pakiet większościowy dostawcy i jest operatorem.

Biznes integruje, polityka wspiera

Dyskusja toczyła się wokół raportu przygotowanego przez Central Europe Energy Partners (CEEP) wraz z Ronaldem Bergerem. Opisuje on projekty inwestycji infrastrukturalnych w Europie Centralnej dotyczących przesyłu gazu, energii elektrycznej oraz ropy naftowej.

— Nadal trwa dyskusja w UE nad priorytetami dotyczącymi poszczególnych projektów i ich finansowaniem. Podjęto wiele działań: program Junkersa oraz inne sposoby finansowania, projekty w sektorzeenergii łączące Unię (projekty PCI). Nasz projekt Korytarza Północ-Południe koncentruje się na najpilniejszych inwestycjach o znaczeniu regionalnym — podkreślił Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos i przewodniczący Rady Dyrektorów CEEP.

— Raport „Completing Europe. From the North-South Corridor for to Energy, Transportation and Telecommunications Union” przygotowany przez Atlantic Council we współpracy z CEEP, był przedmiotem obrad Unii Europejskiej. Uszczegółowieniem powyższego dokumentu jest dzisiejszy raport. A to oznacza, że CEEP przechodzi od pomysłów dotyczących integracji UE wokół Unii Energii do konkretnych działań. Biznes integruje, a polityka nadaje temu odpowiedni wymiar i wsparcie — zaznaczył prezes Olechnowicz.

Bogdan Janicki z CEEP podkreślił, że raport dotyczy Europy Centralnej, która odstaje od krajów „starej piętnastki” UE pod względem wielkości produktu krajowego brutto (PKB). W „piętnastce” jest on trzy razy większy i wynosi ponad 32 tys. EUR na głowę mieszkańca. W naszej części Europy — 11 tys. EUR. Gonienie „piętnastki” jest trudne. Porównując rok 2013 do 2014 średnia PKB w „starej UE” wzrosła o 1,5 tys. EUR na głowę, w środkowej Europie o 300 EUR, a w Polsce o 400 EUR.

— CEEP szuka obszarów, które nas bardziej przybliżają do „piętnastki”. Jednym z nich jest atrakcyjna cena energii i odpowiednie nią zarządzanie. Raport opisuje projekty, na które nie trzeba wydawać strasznych pieniędzy, a zapewnią bezpieczeństwo i odpowiednie powiązania, by handel mógł się swobodnie rozwijać na osi północ-południe i z krajami „piętnastki” — mówił Janicki.

Projekty te wymagają zainwestowania od 21 do 25 mld EUR do 2020 r. Na dostosowanie całej infrastruktury Europy Centralnej do potrzeb „piętnastki” potrzeba 300 do 350 mld EUR.

— Prezes Olechnowicz rozmawiał o tych projektach z decydentami w UE i którzy obiecali pełne poparcie. Zobaczymy, czy i jak słowa zmienią się w czyny — dodał Janicki.

Czy będzie LitPol2?

Wśród projektów są m.in. port gazowy budowany w Świnoujściu, a w elektryczności — LitPol 1, który niedługo połączy Polskę i Litwę oraz umożliwi dalsze połączenia z krajami bałtyckimi. Jego otwarcie — poinformował Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych — planowane jest na koniec listopada.

— Zyskujemy 500 megawatów wymiany handlowej między krajami bałtyckimi, skandynawskimi, a Europą. Licząc od Polski, przez Niemcy, po Danię zamykamy ten pierścień — podkreślił. Jego zdaniem ważne jest to, że wymiana handlowa odbywa się tam poprzez wstawki prądu stałego, tak zwane „back to back”, i dzięki temu jest w pełni sterowalna.

— Mamy bowiem świetne połączenia z Niemcami, ale synchroniczne, które sprawiają, że wymiana handlowa jest utrudniona. Nie idzie ona w parze z przepływami fizycznymi. Zaletą połączenia „back to back” jest to, że można tę wymianę zaprogramować, jak w transakcji handlowej, o której decydują różnice cen — tłumaczył Henryk Majchrzak.

Po zakończeniu LitPol 1 i poprawie wewnętrznych połączeń, polska wymiana z krajami strefy synchronicznej — Niemcami, Czechami i Słowacją — osiągnie 2500 megawatów zdolności importowych i prawie 3000 megawatów zdolności eksportowych. Prezes PSE jest otwarty na dyskusję o LitPol 2. — Po korytarzu w części litewsko-polskiej musimy się przedostać na południe i tu zaczynają się schody — mówił.

Zwrócił też uwagę, że nadal nie wiadomo, jak w projekt korytarza północ-południe wpisze się Ukraina, która jest zainteresowana rozszerzeniem swoich możliwości eksportowych do Polski.

— Korytarz północ-południe odgrywa niezwykłą rolę integracyjną. Polska i Litwa w latach 90-tych zaczęły omawiać połączenie krajów i te plany obecnie się materializują. Dajemy przykład dobrej współpracy — przekonywał Daivis Virbickas, prezes litewskiego Litgrid AB.

Europa a irańska ropa

Jeśli chodzi o przesył ropy naftowej, to według raportu CEEP, Europa Centralna ma infrastrukturę do zapewnienia go na dobrym poziomie. Jednak wskazane byłoby zamknięcie kręgu ropociągów poprzez budowę ropociągu Litvinow (Czechy) — Spergau (Niemcy).

— Ten krąg umożliwia nam uruchomienie dostaw ropy zarówno z Adriatyku, jak i z Bałtyku, przy wykorzystaniu ropociągu Pomorze — zaznaczył Marcin Moskalewicz, prezes PERN Przyjaźń. — Kolejny projekt to Odessa-Brody, próbujący połączyć rurociągi ukraińskie ze Słowacją i dalej z portem w Chorwacji. Te tematy długofalowo pozwolą zabezpieczyć interes całej Europy — dodał prezes Moskalewicz.

— Kończymy inwestycję w Gdańsku, mamy dobrze rozplanowany rurociąg Pomorze z Gdańska do Płocka i mamy nadwyżki mocy przesyłowej na tym rurociągu. Chcemy o ropie mówić coraz głośniej — dodał, wskazując na zagrożenia. Niebawem, jak ocenił, zapewne zostaną ostatecznie zniesione sankcje nałożone na Iran, który od 2011 r. zgromadził gigantyczne nadwyżki surowca Te ilości, kiedy zostaną wprowadzone na rynek, muszą wpłynąć na ceny. Powinniśmy o tym pamiętać — stwierdził prezes Moskalewicz.