Na przełomie tygodnia słabsza Wall Street i słaby złoty

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2020-10-20 08:51

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek, krótkie wprowadzenia do tygodnia, a pod nim link do zeszłotygodniowego komentarza.

Interesujące było na giełdach akcji to, co działo się w piątek. Wtedy to indeksy w Europie całkiem mocno zyskały (WIG20 w Polsce również). Pomagało to, że rozmowy w sprawie Brexitu będą kontynuowane, o czym zadecydował szczyt Unii Europejskiej (zakończony właśnie w piątek) oraz jak się wydaje rząd brytyjski. Czekano też na dobrą sesję w USA, do czego zachęcały rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy.

Okazało się jednak, że Wall Street sprawiła Europejczykom psikusa – indeksy zaczęły sesję od całkiem mocnych zwyżek, ale końcówka była bardzo słaba. Indeksy w ostatnich dwóch godzinach bez przerwy się osuwały – S&P 500 zakończył sesję neutralnie, a NASDAQ stratą.

W poniedziałek nastroje z piątku były kontynuowane tyle, że obóz niedźwiedzi był zdecydowanie silniejszy. Znowu początek sesji w USA był wzrostowy, ale właściwie natychmiast indeksy zaczęły się osuwać kończąc dzień poważnymi stratami (nieco ponad 1,6%). Wyglądało to dość dziwnie, bo wydawało się, że byki mogą znowu grać nadzieją na uchwalenie pakietu pomocowego.

Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej, dała obu partiom ultimatum, które zawierało konieczność zawarcia (lub nie) porozumienia do wtorku. Rozmowy były toczone, a sygnały dochodzące z tych rozmów pokazywały, że dochodzi do powolnego zbliżania stanowisk. Gracze doszli jednak najwyraźniej do wniosku, że wszystko to jest tylko gra na doczekanie do wyborów i stąd te słabe nastroje.

We wtorek kontrakty nadal pokazywały chęć do odbicia, więc sprawdzimy, czy pogorszenie nastrojów jest trwałe. Jeśli jest to korekta może trwać nawet do wyborów, mimo że czekanie na wyniki kwartalne spółek z sektora FAANG+ powinno bykom pomagać.  Najwięcej ich będzie w ostatnim tygodniu października.

Na przełomie tygodnia interesujące było też zachowanie naszego rynku walutowego. W piątek kursy ruszyły na północ, ale kończyły prawie neutralnie (realizacja zysków przed weekendem?). W poniedziałek spory wzrost kursu EUR/USD powinien był pomóc naszej walucie, a słabe nastroje na giełdach nieco szkodziły. Okazało się jednak, że złoty stracił do euro i franka całkiem mocno, a na przykład węgierski forint stracił nieznacznie. Można więc wywnioskować, że polska waluta jest słaba nie tylko słabością rynków rozwijających się.

Opublikowany w piątek 16.10 komentarz tygodniowy:

https://iwealth.pl/gpw-wpatruje-sie-w-allegro-a-wall-street-w-wyniki-spolek/