Na rynkach ropy coraz silniejszy strach przed recesją

PAP
opublikowano: 2022-10-12 08:02

Na rynkach ropy nasila się strach przed recesją, a ceny surowca zniżkują już 3 sesję. Prezydent USA Joe Biden wskazał, że w Stanach Zjednoczonych jest możliwa recesja, ale "łagodna" - podają maklerzy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
fot. REUTERS/Amit Dave/Forum

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 88,76 USD, niżej o 0,66 proc., po stracie w ciągu poprzednich 2 sesji ponad 3 proc.

Brent na ICE w dostawach na XII wyceniana jest po 93,82 USD za baryłkę, niżej o 0,50 proc.

Ponure oceny sytuacji gospodarczej na świecie przedstawili ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wprawdzie MFW pozostawił bez zmian prognozę wzrostu światowego PKB w 2022 r. na poziomie 3,2 proc., ale na 2023 r. obniżył ją do 2,7 proc.

Według MFW istnieje wiele czynników ryzyka, które mogą doprowadzić do dalszego spadku aktywności gospodarczej i wzrostu inflacji.

Prezydent USA Joe Biden w wywiadzie dla CNN bagatelizował ryzyko wystąpienia recesji w gospodarce Stanów Zjednoczonych, ale wskazał, że jest ona możliwa i byłaby raczej "łagodna".

Biden nawiązał też do decyzji krajów sojuszu OPEC+ sprzed kilku dni - o cięciu dostaw ropy w listopadzie o 2 mln baryłek dziennie.

Amerykański prezydent wskazał, że Arabia Saudyjska poniesie konsekwencje za to, co zrobiła z Rosją, oskarżając królestwo o sprzymierzanie się z Moskwą. Biden zapowiedział, że będzie współpracować z amerykańskimi prawodawcami domagającymi się ukarania Rijadu.

"Będą pewne konsekwencje za to, co (Saudowie) zrobili z Rosją" - powiedział Biden z CNN.

Decyzja OPEC+, mająca na celu wsparcie cen ropy i dokonana wbrew naciskom USA, wywołała falę krytyki wśród Demokratów w Kongresie USA.

Biden wskazał, że nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone przemyślały swoje stosunki z Arabią Saudyjską, ale ustawodawczy plan odwetu prawdopodobnie nie zostanie zrealizowany przed listopadowymi wyborami w połowie kadencji.

Arabia Saudyjska wydaje się jednak chętna do złagodzenia napięć z USA, a saudyjski minister spraw zagranicznych Książę Faisal bin Farhan powiedział we wtorek, że jego kraj i Stany Zjednoczone łączy "strategiczne" partnerstwo, a decyzja OPEC+ o cięciu dostaw ropy była "czysto ekonomiczna".

"Współpraca wojskowa pomiędzy Rijaden a Waszyngtonem służy interesom obu krajów i przyczynia się do stabilizacji w regionie" - podkreślał saudyjski minister w wywiadzie dla al Arabiya.

Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin zapewnił, że decyzja OPEC+ o zmniejszeniu dostaw ropy ma na celu ustabilizowanie światowych rynków energetycznych i nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek.

"Nasze działania, nasze decyzje nie są skierowane przeciwko komukolwiek, nie planujemy stwarzać nikomu problemów" - podkreślał Putin podczas spotkania z przedstawicielem Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejkiem Mohhamedem bin Zayed Al Nahyanem.

"Nasze działania mają na celu stworzenie stabilności na światowych rynkach energii" - zapewniał.

Cena ropy naftowej na świecie osiągnęła we wrześniu najniższy od początku tego roku, ale zdołała się odbić po niedawnej decyzji OPEC+ o zmniejszeniu dostaw surowca o 2 mln b/d.

Teraz ceny ropy znów mocniej spadają w reakcji na obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego na świecie przez MFW na 2023 r., nasilające się zmagania chińskich władz z epidemią Covid-19 i obawy, że w USA gospodarka może zaliczyć jednak "twarde lądowanie".

"Ceny ropy zmagają się z obniżaniem prognoz gospodarczych, blokadami antycovidowymi w Chinach i obawami o +twarde lądowanie+ w gospodarce USA" - wylicza Stephen Innes, partner zarządzający SPI Asset Management.

"Jakiekolwiek załamanie na rynkach ryzykownych aktywów może negatywnie wpływać na ceny ropy naftowej, dopóki nie zobaczymy, że +dno+ jest już blisko" - dodaje.