LONDYN (Reuters) - Poniedziałkowa, ostatnia w tym roku sesja na rynku walutowym, zgodnie z przewidywaniami przebiega spokojnie. Wiele centrów finansowych, między innymi Tokio było zamkniętych z okazji Nowego Roku.
Uwagę inwestorów przyciągały przede wszystki wydarzenia w Argentynie oraz w Indiach i Pakistanie.
Kurs euro do dolara niemal nie zmieniał się i oscylował wokół 88,46 centa. Inwestorzy czekają także na wprowadzenie od 1 stycznia wspólnej waluty do powszechnego obiegu.
"Kryzys finansowy w Argentynie będzie prawdopodobnie najważniejszym wydarzeniem dnia" - powiedział Shahab Jalinoos, analityk walutowy z UBS Warburg.
"Europa ma silniejsze związki gospodarcze z Argentyną niż USA, więc ostatnie wydarzenia powinny mieć negatywny wpływ na euro. Rynek już to jednak w dużej mierze zdyskontował, więc spodziewam się spokojnego dnia" - dodał.
Po kolejnej fali protestów do dymisji podał się tymczasowy prezydent Adolfo Rodriguez Saa, który pełnił swoją funkcję zaledwie od tygodnia. Argentyna pogrąża się w coraz większym chaosie politycznym i gospodarczym.
Jednocześnie rośnie napięcie pomiędzy dwoma krajami posiadającymi broń nuklearną - Pakistanem i Indiami.
Zazwyczaj w sytuacjach kryzysowych rośnie zaufanie rynków do dolara, ale jak na razie inwestorzy nie reagują na sytuację polityczną w Azji.
DUISENBERG ZAPRZECZA
W niedzielnym wywiadzie udzielonym holenderskiej telewizji prezes Europejskiego Banku Centralnego (ECB) zaprzeczył, jakoby na mocy porozumienia z Francją miał w przyszłym roku odejść ze stanowiska.
Wim Duisenberg z ostrożnym optymizmem wypowiadał się także na temat sytuacji gospodarczej strefy euro w przyszłym roku. Szef ECB powtórzył także, że jego zdaniem kurs euro do dolara jest zbyt niski.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))