Na amerykańskich giełdach kolejna sesja z nagłymi zmianami nastrojów. Na
początku handlu indeksy rosły mimo wiadomości o znacznej stracie kwartalnej
banku inwestycyjnego Morgan Stanley. Pomogła wiadomość, że Chińczycy zainwestują
w niego 5 mld USD. Akcje Morgan Stanley drożały. Dodatkową zachęta była
wiadomość o dużym popycie banków na oferowane przez Fed specjalne pożyczki.
Cześć analityków uważa, że zwiększa to szanse obniżki stóp procentowych.
Pogorszenie nastrojów nastąpiło po tym, jak Standard & Poor's ostrzegł o
możliwości obniżenia ratingów największych ubezpieczycieli obligacji, MBIA i
Ambac Financial Group. Przypomniało to inwestorom, że skutki kryzysu na rynku
kredytowym będą jeszcze długo dawać o sobie znać. Mieszane reakcje wywołała
wypowiedź Jeffreya Lackera, szefa Fed w Richmond. Stwierdził on, że w przyszłym
roku gospodarka nie wejdzie w fazę recesji, ale uznał jednocześnie to za
argument, żeby wzmocnić walkę z inflacją. Pod koniec sesji indeksy poszły w
górę, ale ostatecznie zyskał tylko Nasdaq.
MD