Nadzór wskazał zagrożenia dla OFE

Katarzyna Ostrowska
opublikowano: 2003-07-15 00:00

Pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych mogą być inwestowane nieefektywnie — wynika z raportu Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Jaki z tego wniosek? Trzeba zwiększyć możliwości inwestycyjne OFE.

Rynek funduszy emerytalnych (OFE) w latach 2003-2010 będzie rozwijał się dynamicznie — wynika z raportu „Perspektywy rozwoju OFE na rynku emerytalnym do roku 2010”, przygotowanego przez Komisję Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE). Relacja aktywów funduszy do prognozowanej podaży papierów wartościowych wzrośnie z około 13 do 25-32 proc. OFE będą więc miały rosnący wpływ na rynek finansowy.

Kłopot w tym, że pieniądze w nich gromadzone trudno będzie lokować w kraju. Zdaniem KNUiFE, istnieje niebezpieczeństwo, że OFE będą inwestować nieefektywnie, co może doprowadzić do tzw. bąbla spekulacyjnego (nieuzasadniony wzrost cen instrumentów, powodowany brakiem alternatywy).

Szczególnie nim zagrożony jest rynek akcji. Rosnące aktywa OFE zmniejszają bowiem podaż akcji. Z raportu wynika więc, że istnieje potrzeba wprowadzenia na giełdę nowych spółek lub emisji oraz kierowania ofert bezpośrednio do OFE. Znaczną rolę ma więc do odegrania Skarb Państwa. Do 2005 r. nie należy spodziewać się — zdaniem komisji — zwiększenia podaży akcji z prywatyzacji.

— OFE koncentrują się na największych i najbardziej płynnych spółkach. W miarę wzrostu aktywów trend ten będzie się nasilał, dlatego wiele spółek, które mogą się upublicznić, może być za małych, aby przyciągnąć zainteresowanie funduszy — mówi Dawid Sukacz, członek zarządu CU PTE BPH CU WBK.

Środki inwestowane przez OFE na giełdzie będą zaś znacząco rosnąć. Do końca 2010 r. wyniosą 37-66 mld zł (prawdopodobnie około 50 mld zł), co oznacza udział we free float na poziomie przekraczającym 50 proc. Zależy to jednak od dynamiki wzrostu ich aktywów i tego, ile zainwestują w papiery udziałowe. Na koniec czerwca OFE miały już w akcjach, także NFI, ulokowane blisko 9,4 mld zł.

Z analiz komisji wynika także, że popyt OFE na instrumenty dłużne jest zapewniony. Może on jednak powodować niedostatki podaży dla innych inwestorów, co z kolei może spowodować spadek ich rentowności ze szkodą dla przyszłych świadczeń emerytalnych. Komisja twierdzi, że nie przewidziano sytuacji, w której gospodarka nie będzie w stanie wchłonąć kapitału OFE, przeznaczając go na bezpieczne i rentowne inwestycje. Dlatego konieczne jest zwiększenie atrakcyjności krajowych projektów inwestycyjnych, rozszerzenie możliwości inwestycyjnych OFE, np. przez dopuszczenie inwestycji w spółki niepubliczne. Jeżeli tak się nie stanie, trzeba będzie rozszerzyć skalę inwestycji zagranicznych.

Przedstawiciele OFE zgadzają się z wnioskami wynikającymi z raportu. Zastanawiają się tylko, czy decydenci wezmą go sobie do serca.

— Raport przedstawia prawdziwą sytuację i zagrożenia. Powstał odpowiednio wcześnie, by im przeciwdziałać — mówi Adam Chełchowski z zarządu Credit Suisse Life & Pensions PTE.