Mennica Legacy Tower (MLT) to wynajęty w 94 proc. biurowiec w ścisłym centrum Warszawy, przynoszący rocznie około 90 mln zł dochodu operacyjnego netto, którego właściciel Mennica Towers GGH MT (MT GGH MT), w 2024 r. zarobił na czysto kilkanaście milionów złotych. Mimo to w sądzie trwa postępowanie o ogłoszenie upadłości.
Tymczasowy nadzorca sądowy MT GGH MT, firma Janda Możdżeń Restrukturyzacje (JMR.), złożyła właśnie sprawozdanie, w którym stwierdza, że spółka nie spełnia przesłanek niewypłacalności, i rekomenduje sądowi nieogłaszanie jej bankructwa. To dobra wiadomość dla giełdowej Mennicy Polskiej (MP), posiadającej 50 proc. MT GGH MT, która od kilku miesięcy konsekwentnie kwestionuje wniosek o upadłość złożony przez fundusz Cornerstone Partners (CP).
Raz syndyk, raz nadzorca
Dlaczego właściciel MLT w ogóle może upaść? Ponieważ de facto bankrutem jest grupa Golub Gethouse (GG), do której – za pośrednictwem spółki GGH PF Project 3 GGH Management 3 (GGH PF3) – należy drugie 50 proc. MT GGH MT. Ma ona prawo zarządzania budynkiem. To właśnie kłopoty GG, wstrząsanej od prawie czterech lat ujawnionym przez PB ostrym sporem między Cezarym Jarząbkiem, szefem i wspólnikiem grupy, a jednym z jej największych inwestorów, rodziną Radziwiłłów, sprawiły że od sierpnia 2024 r. GGH PF3 jest w upadłości. A jej syndykiem jest… spółka JMR.
JMR jako syndyk właściciela połowy MLT krytykowała wniosek CP o upadłość właściciela całego biurowca jako bezzasadny, twierdząc, że podstaw do ogłoszenia upadłości MT GGH MT nie ma. To dlatego Cornerstone, który pojawił się w całej historii dzięki nabyciu niewielkiego długu tej spółki, już wcześniej złożył zażalenie na powołanie JMR na nadzorcę MT GGH MT. I żąda jego zmiany.
Sporna wymagalność
Teraz z kolei fundusz, którego partnerzy są zainteresowani przejęciem MLT (we współpracy z innym, brytyjskim funduszem, którego nazwy nie podają), krytykuje sprawozdanie JMR.
- Nadzorca wprowadza sąd w błąd, twierdząc, że wierzytelności MT GGH MT z tytułu kredytu, obligacji objętych przez akcjonariuszy spółki oraz pożyczki udzielonej przez firmę Meet&Work, powiązaną z Mennicą, o łącznej wartości ponad 760 mln zł, są niewymagalne. Przeciwnie, są wymagalne – przekonuje Andrzej Cytrycki, rzecznik prasowy CP.
Innego zdania jest nie tylko JMR, ale też władze MT GGH MT oraz giełdowa Mennica. Ta ostatnia od czterech lat chce odkupić połowę MLT, ale do tej pory nie udało się doprowadzić do transakcji z powodu sporu po stronie grupy GG, dotyczącego głównie tzw. waterfallu, czyli podziału wpływów ze sprzedaży.
Światełko w tunelu giełdowa spółka ujrzała wraz z pojawieniem się syndyka w GGH PF3. Z pomocą innych spółek kontrolowanych przez Zbigniewa Jakubasa (największego akcjonariusza MP) przejęła kredyt bankowy MT GGH MT i zawarła z JMR porozumienie, zgodnie z którym pożyczyła spółce prawie 50 mln zł na spłatę długów podatkowych. Podpisała też z nią umowę (standstill) w sprawie finansowania zobowiązań bieżących MT GGH MT. Według Mennicy i JMR głównie właśnie ta umowa sprawia, że MT GGH MT nie ma na dziś żadnych zobowiązań wymagalnych. Innego zdania jest Cornerstone. O tym, kto ma rację, zdecyduje sąd.
Obligatariusze czekają
Nawet jeśli zgodnie z rekomendacją JMR sąd oddali wniosek o upadłość MT GGH MT, nie zakończy to sprawy. Na uprawomocnienie wciąż czeka bowiem decyzja o ogłoszeniu upadłości GGH PF3, od której zgodnie odwołali się skonfliktowani na co dzień Cezary Jarząbek i Radziwiłłowie. Dopiero wtedy JMR, jako syndyk GGH PF3, będzie mógł wycenić 50 proc. akcji w MT GGH MT i wystawić je na sprzedaż.
Mennica podtrzymuje, że jest gotowa zapłacić za nie 135 mln EUR (565 mln zł), co przekłada się na wycenę całego budynku na 373 mln EUR (prawie 1,56 mld zł). Tymczasem Cornerstone przedłożył operat wyceniający biurowiec na 1,2 mld zł. I to właśnie mocno zaniepokoiło kilkuset obligatariuszy grupy GG, którzy od kilku lat nie mogą odzyskać ponad 100 mln zł. Wyższa z wycen daje bowiem dużą szansę na ich zaspokojenie, a niższa musiałaby oznaczać sporą redukcję.