Nagła dymisja w NASK SA, wcześniej pytania o służbowe audi

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2025-10-29 19:11
zaktualizowano: 2025-10-30 17:05

Cały zarząd NASK SA został odwołany. Choć sytuacja z zewnątrz sprawiała wrażenie niespodziewanej, to tarcia między zarządem a nadzorem narastały już od pewnego czasu. Nie bez znaczenia był zakup nowych aut dla zarządu i plan wymiany całej floty.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W środę, 29 października, odwołany został zarząd NASK SA, czyli spółki kontrolowanej przez instytut NASK, podlegający Ministerstwu Cyfryzacji. Z funkcją pożegnał się prezes Jarosław Grzywiński i wiceprezes Szymon Krupa. Do zarządu z rady nadzorczej został oddelegowany Paweł Krzyżak. Nowy zarząd ma zostać wyłoniony w konkursie, który może zostać ogłoszony już w przyszłym tygodniu.

Jarosław Grzywiński w lutym 2024 r. został delegowany z rady nadzorczej NASK SA do zarządu, a następnie powierzono mu pełnienie obowiązków prezesa. W lipcu 2024 r. w wyniku rozstrzygnięcia konkursu został powołany na prezesa, a Szymon Krupa na wiceprezesa. Jeszcze do niedawna nic nie zapowiadało zmian w zarządzie spółki. W ubiegłym roku przychody NASK SA spadły do 101,45 mln zł z 128,65 mln zł rok wcześniej, ale zysk netto w tym czasie wzrósł do 5,3 mln zł z 3,7 mln zł. Spółka po raz pierwszy wypłaciła dywidendę – 1,55 mln zł trafiło do instytutu NASK. Na koniec 2024 r. na kontach miała 28 mln zł gotówki. W połowie października odbyło się ZWZ NASK SA, podczas którego zarząd otrzymał absolutorium za 2024 r.

Zarząd do wymiany

NASK SA dopiero w czwartek, 30 października, po południu potwierdził oficjalnie zmiany w zarządzie. Komunikat o powodach zmian był jednak bardzo lakoniczny.

„Decyzja ta wynika z potrzeby usprawnienia modelu zarządzania spółką oraz dostosowania jej struktury do aktualnych wyzwań rynkowych i operacyjnych” - czytamy w komunikacie.

„Podkreślenia wymaga, że wprowadzone zmiany stanowią element szerszego procesu dostosowawczego oraz restrukturyzacji organizacyjnej. Mają one zapewnić zwiększenie efektywności funkcjonowania spółki, jej rozwój i wzmocnienie pozycji na rynku, a także optymalne warunki dla realizacji celów właścicielskich i strategicznych” - dodano.

Według nieoficjalnych informacji PB chmury nad zdymisjonowanym właśnie zarządem zaczęły zbierać się już wcześniej. Jak się dowiadujemy, niezadowolenie organów nadzorujących wywołał zakup przez NASK SA kilka miesięcy temu dwóch Audi A6 i plan wymiany całej floty. W połowie sierpnia do Radosława Nielka, dyrektora NASK PIB (instytut kontroluje 100 proc. akcji NASK SA), a także kilku innych osób trafił list podpisany przez „pracowników NASK SA”. Najprawdopodobniej w efekcie tego pisma zostało uruchomione postępowanie wyjaśniające.

Wydatki pod lupą

Pod koniec września szefowa rady poprosiła spółkę o dokumenty dotyczące wydatków ze służbowych kart płatniczych członków zarządu, udostępnienie do wglądu wniosków członków zarządu spółki o przyznanie służbowej karty płatniczej lub innych dokumentów, z których wynikałyby limit wydatków. Szefowa rady nadzorczej zwróciła się też o przekazanie protokołu zdania i przekazania samochodów marki Audi A6 oraz regulaminu wydatkowania kart służbowych przez członków zarządu spółki. Nie znamy wyników postępowania wyjaśniającego. Według naszych informacji w spółce powstał ponad 130-stronicowy raport. O raport i podjęte wcześniej działania zapytaliśmy Małgorzatę Siemieniacką, szefową rady nadzorczej NASK SA. Odmówiła jednak odpowiedzi „z uwagi na tajemnicę przedsiębiorstwa oraz obowiązek zachowania poufności".

Co ciekawe, działania szefowej rady spotkały się reakcją zarządu. W jednej ze znanych warszawskich kancelarii prawnych zamówił on analizę prawną czynności podejmowanych przez przewodniczącą rady polegających w szczególności na skierowaniu pisma zawierającego żądanie udzielenia wyjaśnień i przedłożenia dokumentów.

Z naszych informacji wynika, że rada nadzorcza nie otrzymała informacji o szczegółach wydatków ze służbowych kart. Dotarł do nich m.in. Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji, który w środę napisał na platformie X: „Wyrzucono dziś zarząd NASK SA. Jarosław Grzywiński zrobił z firmy prywatny folwark", i wymienił przykłady zakupów. Taki harmonogram zdarzeń mógł stworzyć narrację, że to rzekome nieautoryzowane zakupy mogły być powodem dymisji, jednak nasze źródła tego nie potwierdzają.

- Ta sytuacja się nawarstwiała. Znaczenie miały różne kwestie operacyjne, także na linii współpracy z właścicielem. Ale Audi A6 mocno zakłuły w oczy - mówi osoba zbliżona do NASK.

Publicystyka polityczna

Na prośbę o odniesienie się do niespodziewanej dymisji i sugestii o rzekomych nieprawidłowościach były prezes Jarosław Grzywiński i wiceprezes Szymon Krupa przysłali oświadczenie.

„Spółka NASK SA w okresie 29 lutego 2024 - 28 października 2025 przestrzegała najwyższych standardów profesjonalizmu i rachunkowości. Biegły rewident oceniał prowadzenie ksiąg rachunkowych wzorowo, wydając opinie biegłego bez zastrzeżeń i adnotacji. Wszelkie insynuacje stanowią publicystykę polityczną i nie mają potwierdzenia w faktach, naruszają dobre imię pracowników spółki i członków zarządu. Zarząd i pracownicy NASK SA wypracowali w minionym roku historyczny zysk i po raz pierwszy w historii spółka wypłaciła dywidendę oraz realizował szereg zadań dla bezpieczeństwa państwa” - czytamy w oświadczeniu.

Wskazują też, że wszystkie wydatki miały uzasadnienie biznesowe na podstawie KSH i ustawy o rachunkowości.

„Koszty funkcjonowania floty samochodowej (zarząd nie korzystał nigdy z kierowców) zostały obniżone ponad 15 proc. Współpracę z akcjonariuszem, radą nadzorczą oraz Ministerstwem Cyfryzacji w latach 2024-25 oceniamy jako perfekcyjną" - czytamy w oświadczeniu.