Od wybuchu kryzysu finansowego bankierzy centralni na całym świecie starają się jak najbardziej precyzyjnie przekazywać inwestorom wskazówki o swoich zamierzeniach. Wszystko po to, by nie pogłębiać i tak już wzmożonej nerwowości na rynkach. Jest jednak instytucja, która sobie z tym ewidentnie nie radzi. To władze monetarne Serbii, spośród których 10 tegorocznych decyzji rynek całkowicie zaskoczyło aż siedem, najwięcej spośród wszystkich krajów świata.
- Jest duży rozdźwięk pomiędzy tym, czego spodziewa się rynek, a tym co robi bank – zauważa Ljiljana Grubic, analityczka Raiffeisenbanku w Belgradzie.
Obecnie instytucja sugeruje możliwość obniżki stóp do nowego historycznego minimum, po tym jak od 2009 r. gospodarka przeszła trzy recesje. Presja inflacyjna w kraju jest ograniczona, a do zaostrzenia polityki nie spieszą się główne banki centralne na świecie, tłumaczą serbscy bankierzy. Jednak wielu specjalistów przestrzega, że obniżenie kosztu pieniądza mogłoby doprowadzić do wyprzedaży serbskich aktywów, a to zwiększa dezorientację inwestorów.
Nie tylko bank Serbii stanowi dla ekonomistów zagadkę. Od 2013 r. nowy szef Banku Izraela Karnit Flug zmylił ekonomistów sześciokrotnie, wielokrotnie zaskakiwali ich także decydenci ze szwedzkiego Riksbanku. Jednak od początku roku na czoło wśród najbardziej nieprzewidywalnych bankierów wysunęli się Serbowie. Od początku roku bank w Belgradzie siedmiokrotnie obniżał główną stopę procentową, co aż w pięciu przypadkach było zaskoczeniem. Trzy razy koszt pieniądza pozostawał bez zmian, z czego przewidzianą decyzją była tylko jedna.
Różnice w przewidywaniach nie były duże, a inwestorzy mylili się tylko co do tempa, w jakim stopy będą spadać, utrzymują jednak przedstawiciele banku. Oprócz cięcia od początku roku stóp procentowych z 8,0 proc. do 4,5 proc. bank Serbii próbował także zarządzać kursem krajowej waluty. Zwiększył rezerwy walutowe na kwotę blisko 800 mln EUR, co ma mu dawać poduszkę bezpieczeństwa na wypadek nagłego odpływu kapitału portfelowego z Serbii.
- Wszyscy wiedzieliśmy, że bank będzie łagodził politykę, jednak nikt nie spodziewał się tylu cięć, jedno po drugim. Teraz wciąż nie spodziewalibyśmy się nagłej ucieczki kapitału, jednak jej ryzyko wróci, jeśli stopy będą dalej spadały tak szybko, a na rynkach globalnych dojdzie do nowych zawirowań – powiedział Milan Deskar-Skrbic, analityk oddziału Erste & Steiermarkische Bank w sąsiedniej Chorwacji.
