Najnowsza propozycja budżetu UE na lata 2007-2013

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-04-22 11:40

Kierujący pracami Unii Europejskiej Luksemburg proponuje przesunięcia w budżecie 2007-2013 na korzyść najbiedniejszych regionów i krajów Unii, wraz ze stopniowym obniżaniem wyznaczonych dla nich limitów absorpcji funduszy spójności.

Kierujący pracami Unii Europejskiej Luksemburg proponuje przesunięcia w budżecie 2007-2013 na korzyść najbiedniejszych regionów i krajów Unii, wraz ze stopniowym obniżaniem wyznaczonych dla nich limitów absorpcji funduszy spójności.

Najnowsza propozycja kompromisu budżetu 2007-2013, którą Luksemburczycy wysłali w czwartek do krajów członkowskich, wciąż nie zawiera liczb, a jedynie określa podział pieniędzy na poszczególne sfery i metodykę ich przyznawania.

Luksemburczycy nie kryją jednak, że - ich zdaniem - cięcia muszą objąć wszystkie działy bronionej przez Komisję Europejską propozycji budżetu na poziomie 1,14 proc. dochodu narodowego brutto (czyli około 970 mld euro w ciągu siedmiu lat). Sześć krajów - Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Szwecja, Holandia i Francja - domaga się oszczędności, które zredukują budżet do poziomu 1 proc. DNB.

"Prezydencja jest świadoma, że dla znalezienia równowagi nieuniknione są pewne cięcia w każdej kategorii wydatków" - pisze Jean Asselborn, szef dyplomacji Luksemburga w udostępnionym PAP liście do unijnych ministrów spraw zagranicznych, który dołączono do propozycji budżetu.

Asselborn podkreśla jednak wyjątkowość środków przeznaczonych na konwergencję najbiedniejszych regionów (z PKB poniżej 75 proc. średniej unijnej), do których należą wszystkie regiony polskie.

Proponuje, by w ramach polityki regionalnej dokonano przesunięcia na ich korzyść, zwiększając z  zaproponowanych 78 proc. do 81 proc. wydatki na ich rzecz kosztem pewnego zmniejszenia środków dla regionów, objętych tzw. efektem statystycznym. Chodzi o regiony starej UE, których PKB przekroczył 75 proc. średniej unijnej w rezultacie rozszerzenia Unii o jeszcze biedniejsze regiony.

Równocześnie Luksemburg proponuje jednak stopniowe ograniczanie limitu absorbcji unijnych funduszy spójności w miarę bogacenia się tych krajów. Obecnie obowiązuje zasada, że dany kraj nie może przyjąć więcej środków niż wynosi 4 proc. jego PKB.

Luksemburg chce, by limit 4 proc. pozostał jedynie dla krajów, których dochód narodowy brutto jest mniejszy niż 40 proc. średniej unijnej. Do kategorii tej należeć będą po wejściu do Unii jedynie Bułgaria i Rumunia. Dla krajów z DNB pomiędzy 40 a 45 proc. średniej unijnej - a więc także Polski - Luksemburg proponuje limit 3,9 proc., a dla krajów z DNB pomiędzy 45 a 50 proc. średniej unijnej 3,8 proc. Wraz z przekraczaniem przez DNB danego kraju kolejnych 5-procentowych progów, limit ma być  obniżany o kolejne 0,1 proc.

O propozycji Luksemburga będą rozmawiać w poniedziałek w Luksemburgu szefowie dyplomacji państw UE. Ostateczny kompromis spodziewany jest nie wcześniej niż w czerwcu, po wyborach w Wielkiej Brytanii i referendum na temat konstytucji we Francji.