W Wenezueli litr benzyny kosztuje równowartość 3 centów amerykańskich, czyli ok. 10 groszy. Jest ona około 30 razy tańsza od butelki wody. Spadające ceny ropy spowodowały jednak, że prezydent Hugo Chavez rozważa po raz pierwszy od 12 lat podwyżkę ceny benzyny. Jak się nieoficjalnie szacuje, rząd Wenezueli dopłaca rocznie ok. 9 mld USD do benzyny.
- Któregoś dnia cena będzie musiała zostać zmieniona – ostrzegł Chavez w wystąpieniu telewizyjnym. – Praktycznie rozdajemy benzynę za darmo – podkreślił.
Wenezuela jest tylko jednym z krajów, znaczących producentów ropy, który stosuje dopłaty do paliw i utrzymuje sztucznie zaniżoną cenę benzyny. W Iranie litr benzyny kosztuje równowartość 33 groszy, w Arabii Saudyjskiej 54 grosze, a w Iraku 1,35 zł.
Spadek cen ropy, która latem ubiegłego roku kosztowała prawie 150 USD, a obecnie jest notowana po ok. 52 USD, skłania coraz więcej państw dopłacających do paliw, do obniżania subwencji. Iran, dysponujący czwartymi złożami ropy na świecie, zdecydował w marcu o ograniczeniu miesięcznego przydziału benzyny o 20 proc. do 100 litrów. W Malezji już w ubiegłym roku cenę litra benzyny podniesiono do równowartości 2,06 zł.
MD, AP