Norweska korona umacniała się we wtorek o 6 proc. wobec dolara i o 5 proc. wobec euro. Obecnie korona umacnia się o 5 proc. do 10,9527 za dolara i o 3,9 proc. do 11,8905 za euro.

W ubiegłym tygodniu Norges Bank po raz pierwszy od dwóch dekad ostrzegł o możliwości interwencji na rynku walutowym jeśli paniczna wyprzedaż korony będzie nadal trwała.
- Dla mnie przełomowym wydarzeniem była informacja Norges Bank z ubiegłego tygodnia o możliwości interwencji – powiedział Kristoffer Kjaer Lomholt, analityk Danske Banku. – Ale nawet pomimo tego korona to wciąż duże ryzyko – dodał.
Norweska korona jeszcze niedawno mocno taniała z powodu spadku cen ropy, a także epidemii koronawirusa oraz ucieczki inwestorów od niepłynnych walut w okresie paniki. Zapowiedzi działań stymulacyjnych z ostatnich dni zmieniły sytuację.
- Jesteśmy świadkami bezprecedensowej reakcji w postaci globalnej polityki inflacyjnej na wysoce destrukcyjną siłę deflacyjną – powiedział Lomholt. – W miarę jak wahadło zaczyna przechylać się na stronę tej pierwszej staje się to wielce korzystne dla korony – dodał.