Prokuratorzy szukali w czwartek i piątek w UPbit dowodów oszustwa. Giełda jest podejrzewana o przelanie pieniędzy użytkowników na konto jednego z szefów prowadzącej ją firmy, wynika z nieoficjalnych doniesień.

- Zabezpieczyliśmy z drodze konfiskaty twarde dyski i zapisy księgowe. Oczekujemy, że analiza potrwa kilka dni – ogłosiła prokuratura.
Przedstawiciel UPbit powiedział, że obecnie nie może odpowiedzieć na pytania dotyczące konfiskaty.
Władze Korei Południowej, gdzie popularność kryptowalut jest bardzo duża, zacieśniają w ostatnim czasie kontrolę w tym obszarze. W marcu prokuratorzy pojawili się w siedzibach trzech nieujawnionych z nazwy giełd kryptowalut w związku z podejrzeniem przywłaszczeniem pieniędzy z rachunków użytkowników.