702 mln USD mniej niż w 2002 r. i tylko 3 proc. cennych inwestycji zagranicznych „od zera” — to bilans pierwszego półrocza.
W pierwszych sześciu miesiącach 2003 r. zagraniczne spółki zainwestowały w Polsce 2,528 mld USD (10,1 mld zł), wynika z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ). Tak kiepsko nie było w ostatnich latach i trudno pocieszać się tym, że większość transakcji finalizowanych jest pod koniec roku.
Na dodatek, inwestycje typu „greenfield”, na których najbardziej zależy PAIIZ, stanowiły tylko 3 proc. transakcji. 75 proc. z nich było fuzjami i przejęciami, a 22 proc. stanowiły inwestycje prywatyzacyjne.
— Agencja prowadzi obecnie 103 aktywne projekty inwestycyjne. Gdyby wszystkie one zostały zrealizowane, napłynęłoby do Polski 2,5 mld USD i powstałoby 25 tys. miejsc pracy. Taki scenariusz jest mało prawdopodobny, ale przecież wiele inwestycji dokonuje się poza PAIIZ — pociesza Sebastian Mikosz, członek zarządu agencji.
PAIIZ gorsze wyniki składa na karb spadku przepływów bezpośrednich inwestycji na świecie: w 2002 r. wyniosły one 651 mld USD (2,6 bln zł) i były o 173 mld USD niższe od 2001 r. Z drugiej strony, Europa Środkowa i Wschodnia zanotowały wzrost inwestycji do 28,7 mld USD z 25 mld USD w 2001 r. Na Polskę przypadło 24 proc. tej wartości, na Czechy 20 proc., a Węgry 13 proc.
— Przeliczając napływ inwestycji na głowę mieszkańca, Polska ma dwukrotnie gorsze wyniki od Czech i Węgier — podkreśla Renata Hayder z Ernst & Young.
Jeszcze w lipcu PAIIZ zapowiadał, że postara się, by poziom inwestycji w tym roku nie był niższy od 2002 r., gdy wyniósł 6,1 mld USD.
— Trudno powiedzieć, czy w tym roku inwestycji będzie mniej niż w ubiegłym — mówi Andrzej Zdebski, prezes PAIIZ.
Dzięki inwestycjom z pierwszego półrocza powstało 8884 nowych miejsc pracy, a to oznacza dodatkowe 35 tys. pośrednich etatów. Łącznie w Polsce zainwestowało 993 podmiotów, a od stycznia do czerwca 43 nowe.
Francja nadal zajmuje pierwsze miejsce wśród inwestorów, licząc napływ kapitału od 1990 r.