Zdaniem El-Eriana chodzi o pewną zmianę w postrzeganiu marki jaką jest złoto.

- Choć niskie oczekiwania inflacyjne oraz wzrost cen akcji odegrały dużą rolę, to prawdziwym katalizatorem dramatycznego spadku cen były pogłoski, że Cypr mógłby zostać zmuszony do sprzedaży swoich aktywów przez europejskich partnerów. To dotyczyło niewielkiej ilości złota (wycenianego wówczas na 1 mld USD), ale to sprawiło, że inwestorzy nagle zaczęli brać pod uwagę możliwość nagłego wzrostu podaży ze strony innych europejskich gospodarek (szczególnie Włoch mających ok. 130 mld USD), która uderzyłaby w rynek - wyjaśnia w artykule.
Uważa on, że ta niewielka zmiana wystarczyła, by w mniej niż tydzień cena złota spadła o 15 proc. Od tego czasu, kruszec walczy o odzyskanie gruntu.