Opracowywany przez instytut gospodarczy Ifo wskaźnik klimatu biznesowego spadł w oszacowaniu na sierpień 2023 r. do 85,7 pkt z 87,4 pkt miesiąc wcześniej. Był to czwarty z rzędu spadek, zaś odczyt okazał się słabszy niż oczekiwali ekonomiści. Mediana ich prognoz zakładała bowiem wartość na poziomie 86,7 pkt.
Wskaźnik idealnie wpisuje się w pesymistyczny obraz niemieckiej gospodarki, największej na Starym Kontynencie, potwierdzając stagnację w jaką popadła po ubiegłorocznym ożywieniu.
Odrębny raport urzędu statystycznego pokazał bowiem, że w drugim kwartale PKB Niemiec odnotował zerową zmianę wychodząc z zimowej recesji. W ujęciu rocznym gospodarka skurczyła się o 0,2 proc.
Co istotne, czerwiec był najgorszym miesiącem od pół roku dla przemysłu, a zamówienia w fabrykach – miara przyszłej działalności – w drugim kwartale tylko nieznacznie wzrosły.
Ożywieniu nie sprzyja przy tym prowadzona przez Europejski Bank Centralny polityka pieniężna. Ewentualny optymizm tłumiony jest przez samego szefa Bundesbanku, Joachima Nagela, który stwierdził, że przy inflacji wciąż powyżej progu 5 proc. jest „znacznie za wcześnie”, aby myśleć o przerwie w cyklu zacieśniania.
Co gorsze, najnowsza prognoza banku centralnego zakłada, że również w bieżącym kwartale należy nastawić się na stagnację w niemieckiej gospodarce.