To miała być rewolucja, jest — kosmetyka
TV Puls, Eska i ATM mogą najbardziej zyskać na tv cyfrowej. Na drugim biegunie są platformy satelitarne i kablówki.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) może dzisiaj zdecydować o konkursie na cztery kanały pierwszego multipleksu (wiązki 7-8 kanałów telewizyjnych) naziemnej telewizji cyfrowej.
— Możemy dziś przyjąć koncepcję konkursu na cztery wolne miejsca w multipleksie, którą chcemy jeszcze potem uzgodnić z Urzędem Komunikacji Elektronicznej i Ministerstwem Infrastruktury. Konkurs powinien być ogłoszony jak najszybciej —mówi Witold Graboś, członek KRRiT.
Za późno na przełom
Kto może zyskać na zmianie technologicznej i przejściu na nadawanie cyfrowe? Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że będzie to przełom pozwalający wejść dużym, międzynarodowym koncernom na rynek, na którym dominują TVP, TVN i Polsat. Ale koncepcja telewizji cyfrowej rodzi się tak długo i w takich bólach, że platformy satelitarne i sieci kablowe zdążyły przejąć większość potencjalnych klientów tej usługi — zostało ich jedynie 1,5 mln. Dlatego wielcy nie byli zainteresowani konsultacjami regulatorów w tej sprawie.
— Naziemna telewizja nie ma w tym momencie ta- kiego znaczenia, jakie mogłaby mieć kilka lat temu. Dzisiaj nie będzie to do- minujący kanał dystrybu- cji. Wielkie międzynarodo-we koncerny zdają sobie sprawę, że to jest uzupełnienie działalności obecnych graczy — mówi Leszek Kozioł, prezes Radia Eska i Eska TV.
Beneficjenci…
Największymi beneficjentami cyfryzacji może być TV Puls i Eska TV, którym telewizja cyfrowa może pozwolić skokowo zwiększyć zasięg (TV Puls już nadaje naziemnie, dociera do 35 proc. ludności, Eska mówi o 4 mln potencjalnych odbiorców). Początkowo może zyskać TVN, którego flagowy kanał zwiększy o 11 proc. zasięg techniczny, co pozwoli mu dogonić TVP i Polsat.
— Naziemna telewizja cyfrowa jako dodatkowy kanał dystrybucji powinna wzmocnić pozycję TVN wyrażaną m.in. wielkością przychodów — mówi Karol Smoląg, rzecznik TVN.
Tyle że w średnim terminie TVN, tak jak Polsat czy TVP, może stracić, bo telewizja cyfrowa daje 100-procentowy zasięg każdemu kanałowi w multipleksie, a w pierwszym etapie cyfryzacji takich kanałów może być 22.
Swój kanał sportowy może próbować umieścić na multipleksie Telekomunikacja Polska, ale nie do końca jest jasne, czy zdecyduje się ona na walkę z Polsatem, który w multipleksie też stawia na sport. Największym znakiem zapytania jest Agora, dla której cyfryzacja to świetna szansa wejścia w telewizję, ale nie wykazuje specjalnego zainteresowania tym procesem.
Beneficjenci cyfryzacji to też producenci programów telewizyjnych, którzy będą mogli więcej sprzedawać. W tym gronie jest giełdowa ATM Grupa, która nie bez kozery brała udział w konsultacjach na ten temat.
…i przegrani
Po drugiej stronie barykady, czyli firm, którym telewizja cyfrowa zagraża, stoją platformy satelitarne i telewizje kablowe. Chodzi głównie o abonentów najniższych pakietów — socjalnych, które są praktycznie za darmo. Giełdowe Multimedia mówią, że to 10 proc. ich klientów, co może dać obraz całości rynku (w sumie kablówki mają około 4,6 mln abonentów).
— Te osoby mogą wybrać telewizję cyfrową pod warunkiem, że kupią dekoder lub nowy telewizor umożliwiający jej odbiór — mówi Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji.
— Nie spodziewam się, by naziemna telewizja cyfrowa została szeroko zaakceptowana przez polskich widzów. (...) Oferta (...) jest dość uboga, a do tego dochodzi cena za dekoder (około 350 zł). U nas najbardziej podstawowy pakiet to kilkadziesiąt kanałów, w tym zagraniczne, a dekodery subsydiujemy — mówi Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.