„Narodowy Bank Polski lekko zmniejszył udział dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego w oficjalnych aktywach rezerwowych w 2010 r., przy jednoczesnym zwiększeniu udziału korona norweskiej i dolara australijskiego” – czytamy w agencji Bloomberg, powołującej się na zastępcę prezesa banku centralnego Piotra Wiesiołka.
Można przypuszczać, że ruchy te NBP wykonał w styczniu. Jeśli tak, to z dzisiejszego punktu widzenia decyzje te są na razie trafione. Amerykański dolar, a zwłaszcza brytyjski funt mocno tracą na wartości (przynajmniej do złotego). Zyskuje natomiast australijski dolar, choć norweska korona już nie.
Na koniec stycznia oficjalne aktywa rezerwowe wyniosły nieco ponad 60 mld euro. Struktura rezerw dewizowych NBP składa się z pięciu walut. Są to: dolar amerykański, euro, dolar australijski, funt brytyjski i korona norweska, czyli tak jak w 2009 roku.
"Analizujemy sytuację na rynkach bardzo dokładnie. Widzimy zarówno pozytywne
zmiany w gospodarce światowej, jak i zjawiska negatywne, takie jak sytuacja
fiskalna niektórych krajów w Europie. W 2010 roku utrzymamy ograniczenia
inwestycyjne wprowadzone w czasach kryzysu. Polegają one przede wszystkim na
zmniejszeniu ekspozycji na ryzyko kredytowe" – mówi Piotr Wiesiołek, pierwszy
wiceprezes NBP w wywiadzie udzielonym PAP.