Nerwowy poniedziałek na Wall Street

Anna Palczewska
opublikowano: 2008-11-03 22:11

Wall Street rozpoczęła listopadowy handel niewielkimi wzrostami. Nastrojów inwestorów nie popsuły nawet kiepskie dane makro. W końcu jednak bieg wsteczny wrzuciły koncerny motoryzacyjne, które podały informacje o październikowej sprzedaży aut.

W pierwszej połowie handlu nastroje inwestorów na chwilę jedynie zepsuła informacja nt. październikowej produkcji przemysłowej – najsłabszej od września 1982 r. Wkrótce po publikacji indeksy w USA powróciły do poprzednich poziomów. Amerykanie, spośród których ponad połowa zauważyła już w swoich firmach oznaki kryzysu, powoli znieczulają się już na złe dane dotyczące gospodarki.

W trakcie sesji zyskiwały AT&T oraz Verizon Communications. „Usługi radiowe i telekomunikacyjne będą cieszyły się powodzeniem, nawet jeśli gospodarka bardzo spowolni. Ponadto, spółki te mają sporo wolnej gotówki, a to daje przestrzeń do wypłaty dywidendy” – wynika z wypowiedzi Jennifer Fritzsche z Wachovii. Rósł Hartford Financial Services. Okazało sie, że ubezpieczyciel ma ponad 2 mld USD wolnych aktywów. Cena ropy spadła w czasie poniedziałkowego handlu na NYME o 5,8 proc. Traciły Boeing oraz Halliburton.

Na nastrojach inwestorów zaważyły fatalne wyniki spółek motoryzacyjnych za październik. General Motors sprzedał o 45 proc. mniej pojazdów niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku, a Ford o 30 proc. mniej. Sprzedaż Chryslera spadła o 35 proc., a sprzedaż koncernu Kia o 38 proc. Jedynie Audi pochwaliło się wzrostem o 0,3 proc. r/r.

Na godzinę przed zakończeniem handlu na Wall Street rząd USA zapowiedział, że w bieżącym kwartale wyda na łagodzenie skutków kryzysu finansowego rekordową kwotę 550 mld USD.

DJIA zakończył handel spadkiem o 0,06 proc. (9319,83 pkt), a Nasdaq wzrostem o 0,31 proc. (1726,33 pkt).