19 mln zł — takiej straty netto w drugim kwartale spodziewali się po Netii analitycy. A pokazała 21 mln zł zysku. Z tym że powstał „w wyniku rozpoznania aktywa z tytułu odroczonego podatku dochodowego na wewnątrzgrupowej transakcji sprzedaży elementów infrastruktury telekomunikacyjnej przez Dialog do Netii”. W drugim kwartale operator miał 536,5 mln zł przychodów przy 21 mln zł zysku netto.
— Wyniki oceniam pozytywnie — ważne jest to, że zarząd Netii realizuje obietnice, które składał przy okazji akwizycji Dialogu i Crowleya.
Wszystko wskazuje na to, że jej cel zostaniespełniony, a Netia dowiezie obiecywane synergie w wysokości 130 mln zł rocznie — ocenia Piotr Owdziej, analityk KBC Securities.
Zdaniem Waldemara Stachowiaka, analityka Ipopema Securities, Netia w pierwszym półroczu była bardziej skupiona na porządkach po akwizycji niż na sprzedaży.
— To odbiło się negatywnie na przyłączeniach, w których można zaobserwować erozję, a pozytywnie — na wyniku operacyjnym, bo niższe były nakłady na marketing — mówi Waldemar Stachowiak.
Spółka prognozowała, że w 2012 r. osiągnie 2,18 mld zł przychodów przy 125 mln zł zysku operacyjnego i sięgających 300 mln zł nakładach inwestycyjnych. Prognoza zysków jest aktualna, ale pozostałe cele poszły pod topór — teraz zarząd oczekuje, że Netia osiągnie 2,12 przychodów, wydając na inwestycje 270 mln zł.
— Ścięcie prognozy przychodów i nakładów inwestycyjnych jest uzasadnione — rynek jest słabszy, będzie mniej przyłączeń i, w konsekwencji, niższe będą wydatki na sprzęt — ocenia Waldemar Stachowiak. Zdaniem Piotra Owdzieja, w najbliższych miesiącach sporą niewiadomą będzie rynek internetowy. Netia w pierwszym półroczu miała na nim 105 tys. przyłączeń, a prezes Mirosław Godlewski spodziewa się na koniec roku dobicia do progu 200 tys.
— Żeby osiągnąć zakładane wzrosty, spółka będzie musiała pokazać, że odrobiła marketingową lekcję, i zacząć skuteczniej pozyskiwać użytkowników w kluczowym dla rynku czwartym kwartale — mówi Piotr Owdziej.