- Zdecydowaliśmy, że nie będziemy współpracować z Rosją – deklaruje Małgorzata Bieniaszewska, właścicielka firmy MB Pneumatyka, która produkuje złączki do układów hamulcowych.
Przedsiębiorstwo nosiło się wcześniej z zamiarem uruchomienia w Rosji oddziału, ale w tym roku na pewno tego nie zrobi.
- Coraz bardziej dojrzewam do tego, żeby w ogóle nie współpracować z rosyjskimi kontrahentami – dodaje menedżerka.
Podobne decyzje dotyczące Rosji oraz Białorusi podjęły także inne polskie przedsiębiorstwa.
W 2019 r. spółka Unibep podpisała dwie umowy dotyczące ryku białoruskiego o łącznej wartości 85 mln zł. Miała postawić w Mińsku kompleksy sportowo-rekreacyjne. Teraz jednak zarząd polskiej firmy zawarł z Akwa Mińsk, swym białoruskim kontrahentem, porozumienia rozwiązujące te kontrakty.
„Nie prowadzimy na terenie Republiki Białoruś żadnych prac budowlanych i nie czynimy starań w celu pozyskania nowych kontraktów” – poinformował Unibep w komunikacie. Dodał, że chce się całkowicie wycofać się z rynku białoruskiego po tym, jak wykona zobowiązania serwisowe dotyczące dotychczasowych kontrahentów.
Z końcem lutego Grupa Velux, znany producent okien dachowych, który ma w Polsce pięć fabryk, zawiesił do odwołania działalność biznesową w Rosji i na Białorusi.
- Ze względu na obecną sytuację nie możemy i nie powinniśmy kontynuować tam działalności. Ubolewamy nad ogromnym wpływem, jaki ta decyzja ma na naszych lojalnych i oddanych pracowników na tych rynkach – stwierdził cytowany w komunikacie David Briggs, prezes firmy.
W Rosji firma działała od ponad 30 lat, na Białorusi – od 20.
Ergis, firma specjalizująca się w przetwórstwie tworzyw sztucznych, zdecydowała, że zawiesza od 1 marca wszystkie relacje biznesowe z rosyjskimi i białoruskimi klientami.
W związku z agresją Rosji na Ukrainę i gospodarczymi konsekwencjami tej wojny Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej (IZP), zwołała nadzwyczajne posiedzenie prezydium organizacji. Zapadły radykalne decyzje. Z izby została wykluczona firma z kapitałem rosyjskim, a członkowie IZP zakończą współpracę z rosyjskimi partnerami.
W grudniu zeszłego roku Famur, jeden z największych producentów maszyn górniczych na świecie, podpisał kilka umów dotyczących dostaw oraz nadzoru nad montażem sprzętu, który ma być wykorzystywany na terenie Federacji Rosyjskiej. Łączna wartość tych kontraktów to 144 mln zł.
- Potępiamy wszelkie przejawy agresji oraz pragniemy wyrazić swój sprzeciw wobec działań zmierzających do naruszenia integralności terytorialnej jakiegokolwiek kraju, zasad jego demokratycznego funkcjonowania oraz bezpieczeństwa jego obywateli. W obliczu dramatycznych wydarzeń na bieżąco monitorujemy sytuację w regionie. Jednocześnie analizujemy nasze kontrakty z krajami WNP pod kątem prawnym, pozostając w stałym kontakcie z partnerami biznesowymi – deklaruje Mirosław Bendzera, prezes Famuru.
Rosja i inne kraje WNP odpowiadają za 22 proc. łącznych przychodów grupy (dane za trzy kwartały 2021 r.). Szef Famuru zapewnia, że firma, którą kieruje, będzie w sposób solidarny realizować sankcje wynikające z decyzji administracyjnych rządu polskiego i Unii Europejskiej.
– Famur od samego początku zaangażował się w pomoc ofiarom wojny i wspiera działania humanitarne podejmowane na rzecz osób uciekających z Ukrainy - dodaje Mirosław Bendzera.
Rosja odpowiada za 9,4 proc. przychodów grupy Wielton, największego w kraju producenta naczep samochodowych. Co firma z Wielunia zamierza zrobić z tak ważną częścią biznesu? Na razie spółka nie chce komentować tej kwestii.
Od prawie dwóch lat na Białorusi działa fabryka firmy Szynaka Meble, jednego z większych polskich producentów w tej branży.
„Strach i niepewność naszych pracowników, ograniczenia w dostawie komponentów do produkcji mebli, kilkudniowe kolejki na granicy oraz brak przepływów pieniężnych spowodowały znaczące ograniczenia w funkcjonowaniu naszej firmy na Białorusi” – informuje „PB” firma.
Nie odpowiada jednak na pytania dotyczące dalszego funkcjonowania zakładu, zawieszenia lub zaprzestania produkcji na Białorusi. Zapewnia za to, że niesie pomoc Ukraińcom.
Od lipca 2020 r. Jan Szynaka, prezes i właściciel firmy, jest też konsulem honorowym Republiki Białorusi w Olsztynie. Teraz „w związku z zaistniałą sytuacją podjął decyzję o zawieszeniu od 2 marca do odwołania pełnienia tego urzędu”, o czym poinformował stosowne urzędy.
Przypomnijmy, że pod koniec lutego z funkcji konsula honorowego Federacji Rosyjskiej w Szczecinie zrezygnował Andrzej Bendig-Wielowiejski
„Prawie 15 lat byłem konsulem honorowym, jest mi przykro, że tak się stało. Straszne. Nawet nie mogę mówić, bo mnie szlag trafia” – powiedział w radiu Szczecin.