Nie wysyłaj pracownika na urlop ani do lekarza

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2020-03-03 22:00

Pracodawco, jeśli polecisz pracownikowi pracę zdalną po jego powrocie ze strefy zagrożonej koronawirusem, ustal z nim warunki zgodne z kodeksem — przypomina Państwowa Inspekcja Pracy

Prawie 45 proc. przedsiębiorców ankietowanych przez Business Centre Club (BCC) spodziewa się okresowego braku pracowników z powodu ewentualnej potrzeby pozostania w domu przez osoby powracające do kraju z regionów dotkniętych koronawirusem albo mające kontakt z ludźmi, którzy stamtąd przyjechali. Z badania wynika też, że firmy traktują poważnie problemy wynikające z rozprzestrzeniania się epidemii, śledzą sytuację i starają się reagować na bieżąco, ale nie zamykają firm. Jednak wciąż mają wiele pytań o to, jak działać, aby pracownicy byli bezpieczni.

WIELE ZAKAZÓW:
WIELE ZAKAZÓW:
Prawnicy przypominają przedsiębiorcom, że żadnej z osób powracających ze stref zagrożonych koronawirusem nie wolno nakazać udania się na urlop wypoczynkowy. PIP podkreśla, że pracodawca nie może też zlecić takiemu pracownikowi dodatkowych badań lekarskich.
fot.Beata Zawrzel-REPORTER

— Jak zachować się wobec pracownika, który wrócił właśnie z kraju czy regionu, w którym występuje zagrożenie? Czy przełożyć zaplanowane delegacje zagraniczne? Czy organizować konferencje z udziałem wielu osób? Jakie dodatkowe zasady higieny wdrożyć w miejscu pracy? Lekcja, jaką biznes może wyciągnąć z tej sytuacji, to przygotowanie się na podobne scenariusze na przyszłość, aby gdy zdarzą się kolejne, móc jak najłagodniej przez nie przejść — mówi Anna Potocka-Domin, wiceprezeska BCC.

Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy, radzi zachować wysoką czujność co do tego, w jakiej kondycji są pracownicy, i zalecić pozostanie w domu tym, którzy mają objawy przeziębienia. Podkreśla, że to dobra okazja m.in. do przećwiczenia pracy zdalnej i sprawdzenia, jak firma jest przygotowana na taką formę wykonywania obowiązków. Jej zdaniem należy jednak przede wszystkim prowadzić racjonalne rozmowy z pracownikami na temat realnego zagrożenia zachorowania na grypę czy koronawirusa. Stres, panika i lęk obniżają bowiem odporność na wszelkie zachorowania.

Izolacja? Absolutnie nie

Dość szczegółowe wyjaśnienia co do stosowania prawa pracy w relacjach pracodawca-pracownicy w przypadku zagrożenia zakażeniem koronawirusem przygotowała Państwowa Inspekcja Pracy (PIP). Jak już pisaliśmy w „Pulsie Biznesu”, prawnicy przypominają przedsiębiorcom, że żadnej z osób powracających ze stref zagrożonych koronawirusem nie wolno nakazać udania się na urlop wypoczynkowy. PIP również prezentuje takie stanowisko. Przełożeni nie mogą ponadto izolować pracownika od innych w ramach kwarantanny.

„Pracodawca nie jest uprawniony do dokonywania samodzielnie oceny stanu zdrowia pracownika. Niedopuszczenie go do pracy ze względu na potencjalne zakażenie wirusem może narazić firmę na zarzut nękania czy stosowania mobbingu” — czytamy w poradniku PIP.

Inspekcja zwraca uwagę, że pracodawca nie może zlecić dodatkowych badań lekarskich pracownikowi, który powraca do pracy po przyjeździe z miejsc, w których był narażony na zakażenie koronawirusem. Przepisy nie przewidują tego w związku ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na choroby wirusowe. Zgodnie z art. 229 Kodeksu pracy pracownik jest badany profilaktycznie: wstępnie — przy przyjęciu do pracy, a także okresowo i kontrolnie.

Natomiast według rozporządzenia ministra zdrowia dodatkowe badania są możliwe np. w razie konieczności przeniesienia danej osoby do innej pracy, gdy dotychczasowa szkodziła jej zdrowiu lub gdy wystąpią u kogoś objawy choroby zawodowej. W każdym razie nic nie uprawnia pracodawcy do skierowania pracownika bez jego zgody na badania lekarskie, gdy jest przeziębiony i może zagrażać innym pracownikom, jeżeli nie zbiega się to z terminem kolejnego badania okresowego. Według PIP można jedynie zaproponować świadczenie pracy zdalnej, jeśli pracodawca uzyskał informacje, że pracownik przebywał w strefie, w której mógł zostać zakażony.

Taką możliwość uchwalono też właśnie w ustawie dotyczącej postępowania na wypadek epidemii tego wirusa. Inspekcja zwraca uwagę, że warunki wykonywania zadań w domu należy obustronnie uzgodnić i nie mogą one naruszać powszechnych przepisów prawa pracy, np. norm czasu pracy. Firma nie ma natomiast prawa zbierać informacji dotyczących miejsca wypoczynku zatrudnionych (ani przed wyjazdem, ani po powrocie), a pracownicy nie są zobowiązani do ujawniania, gdzie spędzą urlop.

Służbowo pod nadzorem

Nieco inaczej sytuacja przedstawia się, gdy firma chce wysłać kogoś w delegację. PIP przypomina o zasadzie z art. 210 par. 1 Kodeksu pracy. Wynika z niej, że gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom o BHP i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika albo gdy jego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od niej i niezwłocznie powiadomić o tym przełożonego. To oznacza, że może on odmówić wyjazdu w podróż służbową w rejony, w których występuje koronawirus, ze względu na bezpośrednie zagrożenie dla siebie oraz ryzyko rozprzestrzenienia choroby w kraju, tzn. narażenie na niebezpieczeństwo innych osób.

„Jeżeli pracownik zdecyduje się na wyjazd w regiony, w których może być narażony na zakażenie koronawirusem, wówczas pracodawca powinien ocenić ryzyko związane z takim wyjazdem i zapewnić pracownikowi odpowiednie środki ograniczające ryzyko związane z możliwością zakażenia patogenem. Ponadto powinien podjąć działania, które zminimalizują potencjalne zagrożenie, np. zorganizować wyjazd tak, by czas przebywania w niebezpiecznym miejscu był jak najkrótszy” — zaleca inspekcja pracy.

Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC, proponuje, aby pracodawcy rozważyli, które z delegacji są niezbędne i zastąpili je wideo i telekonferencjami lub webinariami.