Ustawę o podatku od towarów i usług należy zmienić tak, aby chwilą powstania obowiązku podatkowego był moment zapłacenia faktury, a nie chwila jej wystawienia — twierdzi w interpelacji skierowanej wczoraj do ministra finansów poseł Łukasz Gibała. Jeśli nie będzie takiej nowelizacji, można spodziewać się upadku wielu przedsiębiorstw albo konieczności zaprzestania prowadzenia indywidualnej działalności gospodarczej. Według przepisów dostawa towaru lub wykonanie usługi powinny być potwierdzone fakturą, a obowiązek podatkowy powstaje z chwilą jej wystawienia, nie później jednak niż w 7. dniu, licząc od daty wydania towaru lub wykonania usługi. Oznacza to, że o dacie powstania obowiązku podatkowego nie decyduje chwila, w której zostanie zapłacona należność. W rezultacie bardzo często dochodzi do tego, że kontrahenci zalegają z zapłatą (czy to z powodu własnej nierzetelności, czy ze względu na niezawinione, przejściowe kłopoty finansowe firmy), ale to nie zwalnia przedsiębiorców z obowiązku obliczenia i wpłacenia VAT wynikającego z wystawionej faktury w terminie do 25. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym powstał obowiązek podatkowy.
Problem ten zgłosił posłowi niejeden przedsiębiorca. — Byli to głównie właściciele małych firm, zatrudniających do kilkunastu pracowników — powiedział „PB” Łukasz Gibała. Jak stwierdził w interpelacji, określony w ustawie moment powstania obowiązku podatkowego wpływa niekorzystnie na rozwój przedsiębiorczości w Polsce. Zjawisko opóźnień w zapłacie za towar czy usługę przybiera niestety poważne rozmiary.
Perspektywa asygnowania z „własnej kieszeni” pieniędzy na zapłacenie podatku — i to pieniędzy, które zwrócą się dopiero w bliżej nieokreślonej przyszłości — stanowi dodatkowy czynnik zniechęcający do prowadzenia działalności gospodarczej.