W trakcie wtorkowego porannego handlu za dolara amerykańskiego trzeba zapłacić około 159,3 jenów.
Tymczasem główny sekretarz gabinetu Japonii Yoshimasa Hayashi ostrzegł we wtorek, że władze odpowiednio zareagują na nadmierną zmienność waluty. W poniedziałek z podobnym przesłaniem do rynku zgłosił się z kolei główny strateg walutowy Kraju Kwitnącej Wiśni, Masato Kanda.
Spadek jena ostatnio przyspieszył, gdyż sprawozdanie z czerwcowego posiedzenia Banku Japonii pokazało, że decydenci byli podzieleni co do sposobu kontynuowania kolejnej podwyżki stóp procentowych. Jeden z członków wezwał do podjęcia wczesnych działań ze względu na ryzyko wzrostu inflacji, podczas gdy inni nawoływali do ostrożności, argumentując, że potrzebują dodatkowego potwierdzenia na podstawie nadchodzących danych. Zmiany te nastąpiły, gdy BOJ w swojej zeszłotygodniowej decyzji politycznej odmówił ograniczenia masowych zakupów obligacji, twierdząc, że na następnym posiedzeniu politycznym w lipcu opublikuje plan zakończenia programu skupu obligacji.