Agencja dowiedziała się, że co najmniej trzy banki wiedziały wcześniej niż inni o największej od 15 lat korekcie w dół liczby miejsc pracy, które gospodarka USA stworzyła w roku kończącym się w marcu. Biuro Statystyki Pracy nie opublikowało w środę w zapowiedzianym czasie raportu, na który czekał rynek. Przekazało jednak dane m.in. bankom Mizuho Financial Group, BNP Paribas i Nomura Holdings, które do niego zadzwoniły w tej sprawie, dowiedział się Bloomberg. Agencja pisze, że na Wall Street ten nierówny dostęp do informacji wywołał duże niezadowolenie.
- Nie dziwię się, że ludzie są wściekli – powiedziała Nancy Tengler, szefowa Laffer Tengler Investments. – To jest całkowita niekompetencja – dodała.
Po publikacji danych nastąpił wyraźny wzrost handlu na rynkach. W ciągu 5 minut ok. 20 tys. kontraktów na S&P500 zmieniło ręce, 58 proc. więcej niż w takim samym czasie przed publikacją danych.
Bloomberg przypomina, że to kolejna wpadka Departamentu Pracy dotycząca publikacji danych. W maju Biuro Statystyki Pracy ujawniło na swojej stronie internetowej dane o inflacji cen detalicznych 30 minut przed terminem. W kwietniu ekonomista Biura ujawnił niektóre szczegóły danych dotyczących inflacji w rozmowach z niektórymi dużymi firmami z Wall Street, m.in. JP Morgan i BlackRock.