
Niemcy stoją w obliczy bezprecedensowego cięcia dostaw surowców potrzebnych do produkcji energii. Dzisiaj Gazprom poinformował, że ponownie przerwie dostawy gazu realizowane przez gazociąg Nord Stream. Oficjalnym powodem “zakręcenia kurka” jest konieczność konserwacji instalacji.
Kilka godzin po ogłoszeniu informacji przez Gazprom, koalicja rządząca na czele z Olafem Scholzem poinformowała, że potrzebuje jeszcze trochę czasu zanim przedstawi konkretne rozwiązania. - Nie chodzi tylko o kwestię bezpieczeństwa energetycznego, ale także o ceny - powiedział kanclerz Niemiec po spotkaniu w Mesebergu.
Minister finansów, Christian Lindner powiedział, że rząd dysponuje w tym roku kwotą miliarda EUR, a w 2023 r. dostępne jest ponad 10 mld EUR, które można wykorzystać do redukcji wysokich cen.
W tym roku, rząd Scholza uruchomił już dwa pakiety pomocowe o łączne wartości 30 mld EUR.
Komentatorzy i dziennikarzy zauważają, że napięcia w rządzącej koalicji były bardzo wysokie przed spotkaniem w Mesebergu. Rząd krytykowany jest za nieudolne działania, które owocują przeniesieniem wyższych kosztów na konsumentów - pisze Bloomberg.
Partie koalicyjne, w skład których wchodzą Socjaldemokraci Scholza, Zieloni Habecka i Wolni Demokraci Lindnera, planują zebrać się w weekend, jeśli polityczne projekt okażą się realne i “zaawansowane”.
– Chodzi o przygotowanie bardzo starannego, bardzo precyzyjnego, bardzo dopasowanego pakietu pomocy - mówi Scholz.