W styczniu inflacja niemiecka wynosiła 9,2 proc. i analitycy oczekiwali, że spowolni w najbliższym czasie do 9 proc. Zamiast tego ceny konsumpcyjne wzrosły mimo zmniejszenia przez Niemcy kosztów ogrzewania gospodarstw domowych.
W przypadku danych niezharmonizowanych, inflacja wyniosła w lutym 8,7 proc., chociaż oczekiwano 8,5 proc.
Marcowa podwyżka stóp nie będzie ostatnią
Joachim Nagel, szef niemieckiego banku centralnego, zwrócił uwagę w środę, że presja na ceny bazowe pozostaje bardzo wysoka i że inflacja może obniżać jedynie stopniowo. Przewiduje, że za rok 2023 r. wyniesie w Niemczech średnio 6-7 proc. Zarówno inflacja zasadnicza, jak i bazowa mogą pozostać „znacznie powyżej” celu EBC - czyli 2 proc. - w tym i przyszłym roku.
“Na pewno zapowiadana na marzec podwyżka stóp procentowych nie będzie ostatnią, a utrzymanie tego kursu może być konieczne także później” - zaznaczył.
Coraz większy nacisk na EBC
Odczyt dla największej gospodarki Europy wywiera dodatkowy nacisk na EBC. Instytucja usiłuje sobie poradzić z trudną sytuacją na kontynencie - we Francji inflacja pobija rekordy w historii euro, ceny rosną też w Hiszpanii. W efekcie rynki zaczęły wyceniać szczytową stopę depozytową EBC, która obecnie jest na poziomie 2,5 proc., na 4 proc.
Dane ze strefy euro zostaną podane w czwartek. Ekonomiści przewidują spowolnienie dynamiki cen do 8,3 proc. z 8,6 proc. Wskaźnik bazowy, wykluczający niestabilne koszty energii i żywności, ma pozostać jednak na rekordowym poziomie 5,3 proc.