Niemiecki gigant z Group One

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2016-12-06 22:00

Lokalny lider marketingowy wchodzi do rodziny czempiona z Zachodu. Razem stawią czoła globalnym holdingom reklamowym

— Od lat nie było takiego ruchu na polskim rynku marketingowym. To jest nie lada wydarzenie, mamy szansę przewietrzyć regionalny rynek. Znaleźliśmy rozwiązanie dające nam korzyści z bycia w sieci, a jednocześnie nienaruszające naszej największej siły, czyli niezależności i wolności działania — twierdzi Marek Żołędziowski, prezes Group One, największej niezależnej grupy marketingowej w Polsce.

W tym roku po 35-procentowym wzroście przychody Group One wyniosą 270 mln zł. Dużo? Wspólnicy i założyciele spółki mają apetyt na więcej. Właśnie zyskali potężnego sojusznika o niemieckich korzeniach. Strategiczne partnerstwo z Serviceplanem, największą w Europie niezależną grupą agencji marketingowych, od niemal pół wieku zarządzaną przez założycieli, otwiera nowe perspektywy. Serviceplan kosztem milionów euro kupuje 25 proc. Group One i dalej robi swoje. Gdzie tu świeżość na polskim rynku? W liście klientów Serviceplanu, takichjak BMW, Deutsche Telekom, IKEA, Lufthansa, L’Oréal, MAN czy Media Markt.

Przesiadka do BMW

W 2006 r., po niemal 40 latach istnienia, firma postawiła na rozwój międzynarodowy. Dziś działa w ponad 35 filiach na całym świecie, zatrudnia przeszło 3,4 tys. ludzi, generuje przychody ze sprzedaży na poziomie 2,1 mld EUR i dochód przekraczający 340 mln EUR rocznie. Pierwsze efekty współpracy nowych partnerów już są: budżet BMW trafił pod skrzydła Group One. Rekomendacja Serviceplanu to nie czcze gadanie: przez ostatnie kilka lat firma zdobyła 62 nagrody na festiwalu Cannes Lions, a w latach 2012-13 był najbardziej utytułowaną niemiecką agencją w tym konkursie. Czym wygrywa? Działaniem w poprzek rynku.

— W Niemczech obserwujemy, jak największe sieciowe agencje tracą rynek i najlepszych ludzi. My kładziemy duży nacisk na to, żeby pomimo wzrostu zachować bezpośrednie relacje między topowymi menedżerami w grupie. I nie ma mowy o giełdzie, życiu w tempie kwartalnych raportów czy ciągłym spowiadaniu się z liczb w centrali — podkreśla Florian Haller, prezes Serviceplan Group. Początkowo zaproponował właścicielom Group One odkupienie większościowego pakietu akcji. Skusiło go to, że polski podmiot, ze swoją rozbudowaną paletą usług, jest niemal bliźniaczym odbiciem modelu biznesowego Serviceplanu.

Okno na świat

Niemało do ugrania mają też Polacy.

— Dla nas kluczowym elementem współpracy jest przyspieszenie rozwoju międzynarodowego. To obsługa polskich marek planujących ekspansję na obcych rynkach i praca dla międzynarodowych klientów, do których dostęp z Polski jest ograniczony — mówi Maciej Hutyra, wiceprezes Group One, które poprzez spółki zależne prowadzi już biznes na Węgrzech i w Holandii. Są pomysły na kolejne firmy w regionie, zwłaszcza w segmencie planowania i zakupu mediów. Niemieckiego partnera kuszą też informatyczne zasoby, które rozwija w Gliwicach należąca do polskiej grupy agencja Gong.

— Widać, że model zlecania prac poza Europę do innych stref czasowych powoduje problemy z komunikacją i jakością. Dlatego kusząca wydaje się perspektywa współpracy przy projektach cyfrowych ze specjalistami zatrudnionymi tak blisko Niemiec — mówi Florian Haller. © Ⓟ

DZIŚ I JUTRO: Florian Haller, prezes Serviceplan Group (z prawej), i Marek Żołędziowski, prezes Group One, deklarują, że ich sojusz nie jest obliczony tylko na doraźne zyski. Chodzi także o przyszły podział tortu marketingowego w Europie. [FOT. ARC]