„Oczekujemy, że UniCredit zrezygnuje z próby przejęcia” – powiedział minister finansów Lars Klingbeil niemieckiej agencji prasowej DPA. Powtórzył, że rząd postrzega próbę przejęcia jako „nieprzyjazną" i popiera utrzymanie przez niemieckiego pożyczkodawcę niezależności.
Klingbeil oświadczył, że niemiecki rząd nie sprzeda swoich udziałów, które stanowią ok. 12 proc. kapitału banku. W podobnym tonie wypowiedział się w czerwcu kanclerz Friedrich Merz – określił strategię Unicredit jako „nie do przyjęcia”. Ostrzegł, że ewentualne transakcja mogłaby podważyć znaczenie Commerzbanku jako banku finansującego niemiecki sektor średnich przedsiębiorstw, a także wspierającego eksport.
UniCredit jest obecnie największym indywidualnym akcjonariuszem Commerzbanku. Grupa podwoiła ostatnio swój bezpośredni udział w akcjonariacie - z blisko 10 proc. do około 20 proc. Nastąpiło to po konwersji instrumentów pochodnych na akcje. Włoski bank posiada jeszcze instrumenty pochodne na kolejne 9 proc. akcji, co w perspektywie pozwoli zwiększyć udziały do 29 proc. ogółu.
W liście z 18 czerwca, skierowanym do ministra finansów Larsa Klingbeila i kanclerza Friedricha Merza, szef UniCredit Andrea Orcel proponował rozmowy na temat utworzenia „europejskiego czempiona bankowości” poprzez fuzję Commerzbanku z niemieckim oddziałem UniCredit – HypoVereinsbank (HVB).
Commerzbank jest właścicielem polskiego mBanku. Ma ok. 69 proc. jego akcji.