Niemiecka gospodarka ma wychodzić z kryzysu, lecz nie będzie to spektakularne ożywienie – twierdzi Związek Banków Niemieckich (ZBN). Jego najnowsza prognoza zakłada, że dopiero przyszły rok może przynieść bardziej dynamiczne odbicie. Szacunki stowarzyszenia wskazują, że PKB lidera strefy euro zwiększy się w tym roku zaledwie o 0,2 proc. Poprzednia projekcja, z września ubiegłego roku, była bardziej optymistyczna i zakładała wzrost na poziomie 0,7 proc. W 2026 r. tempo wzrostu gospodarczego ma jednak wyraźnie przyspieszyć do 1,4 proc.
Przez dwa ostatnie lata niemiecka gospodarka kurczyła się, choć spadek nie był znaczący. Nadal utrzymuje się jednak uporczywa stagnacja, wynikająca z niskiego globalnego popytu, wysokich kosztów finansowania zewnętrznego, słabej konsumpcji oraz zagrożeń geopolitycznych, w tym związanych z polityką handlową USA. Ta ostatnia może szczególnie dotknąć niemiecką gospodarkę, ukierunkowaną na eksport, a zwłaszcza przemysł motoryzacyjny.
Związek Banków Niemieckich jest zaniepokojony poziomem inwestycji korporacyjnych. W tym roku spodziewany jest ich kolejny realny spadek.
Nawet przewidywany wzrost inwestycji o 3,5 proc. w 2026 roku jest raczej skromny w porównaniu z poprzednimi okresami ożywienia – twierdzi ZBN, dodając, że przed kryzysem zadłużeniowym w Europie inwestycje przedsiębiorstw regularnie rosły o dwucyfrową wartość w okresach ożywienia gospodarczego.
Pewne nadzieje, choć w ograniczonej skali, wiązane są z nowym rządem oraz przegłosowanym złagodzeniem konstytucyjnego hamulca zadłużeniowego. Niemniej, zdaniem ZBN, pozytywny wpływ pakietu fiskalnego Niemiec będzie widoczny dopiero w 2026 roku w postaci wzrostu gospodarczego.