Niemieckie fabryki mocno hamują

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2021-10-06 09:04

Zamówienia w niemieckim przemyśle mocno spadły w sierpniu co potwierdza negatywny wpływ problemów z łańcuchami dostaw i wysokich kosztów surowców.

fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg

Według danych Destatis, w sierpniu 2021 r. zamówienia obniżyły się aż o 7,7 proc. w stosunku do lipca, co jest wartością o wiele gorszą niż zakładała mediana prognoz ekonomistów, kształtująca się na poziomie -2,0 proc. Dane za lipiec zostały z kolei zrewidowane w górę do +4,9 proc. z 3,4 proc. z wstępnego oszacowania.

Popyt zagraniczny spadł o 9,5 proc., napędzany przez załamanie poza strefą euro. Zamówienia krajowe zmniejszyły się natomiast o 5,2 proc.

W porównaniu z sierpniem 2020 r. zamówienia skorygowane o liczbę dni roboczych odnotowały 11,7-proc. wzrost wobec sięgającej 24,4 proc. dynamiki w lipcu.

Eksperci podkreślają, że niekorzystne zmiany szczególnie mocno dotknęły sektor producentów samochodów i części do nich. W ich przypadku w porównaniu z lipcem zamówienia zniżkowały aż o 12 proc.

Spodziewają się, że na skutek wąskich gardeł w dostawach, wysokich kosztów energii i mocnej presji inflacyjnej, niemiecka gospodarka, największa na Starym Kontynencie, najprawdopodobniej będzie mierzyć się z silnym wyhamowaniem dynamiki ożywienia.

Inflacja w Niemczech jest obecnie najwyższa od prawie trzech dekad, a co gorsze, specjaliści coraz głośniej ostrzegają, że może ona nie mieć jedynie przejściowego charakteru, a być zjawiskiem o trwalszym charakterze. Do tego we wrześniu nadal pogarszały się nastroje przedsiębiorców z powodu obaw dotyczących nowych wariantów koronawirusa, ograniczeń podaży i braku zdolności przewozowych.