Już nie tylko polscy przewoźnicy mają poważne zastrzeżenia do nowych wymagań Niemców wobec przedsiębiorców po wprowadzeniu płacy minimalnej w tym kraju. Niepokoją one również transportowców np. w Czechach i Austrii — sygnalizuje Jacek Robak, radca-minister, kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji (WPHiI) Ambasady RP w Berlinie. W piśmie do Ministerstwa Gospodarki (MG) podkreśla, że w opinii ambasady sporne kwestie, które powstały, powinny być wyjaśnione na szczeblu Komisji Europejskiej. Według nieoficjalnych doniesień, Komisja ma się tym zająć jeszcze w tym tygodniu. Nie jest wykluczone, że Maria Wasiak, minister infrastruktury, i Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, pojadą do Niemiec na rozmowy w sprawie sytuacji przewoźników — poinformowała Iwona Sulik, rzecznik rządu, po wczorajszym posiedzeniu, na którym omawiano ich sytuację.
I kabotaż, i tranzyt
Pismo WPHiI jest odpowiedzią na wątpliwości zgłoszone ministerstwu przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD), które interweniuje w sprawie interpretacji nowych wymagań zarówno w polskich resortach, jak i na arenie międzynarodowej, m.in. u Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej. Nie chodzi tylko o wykładnię, lecz o znalezienie podstawy prawnej niemieckich przepisów, bo w ocenie branż transportowej, spedycyjnej i logistycznej są one przynajmniej w części niezgodne z prawem unijnym. Jak już pisaliśmy, 1 stycznia tego roku w Niemczech zaczęło obowiązywać minimalne wynagrodzenie w wysokości 8,50 EUR brutto za godzinę pracy. Dotyczy to także sektora transportu i obejmuje także zagranicznych operatorów transportu, wykonujących swoją działalność na terytorium Niemiec (czyli kabotaż), a także międzynarodowe operacje transportowe do i z tego kraju oraz tranzyt. Federalne Ministerstwo Finansów Niemiec poinformowało polską ambasadę, że minimalna stawka musi być naliczana przy wynagradzaniu polskich kierowców ciężarówek i busów w tranzycie, jeździe docelowej i kabotażu na terenie Niemiec od 1 stycznia tego roku, jako zasada terytorialna.
Zobowiązanie do deklaracji
Planowany przewóz na terytorium Niemiec musi być zgłoszony tamtejszym władzom celnym. Poza tym należy rejestrować jego przebieg, liczbę godzin przepracowanych tam przez kierowcę i przechowywać tę dokumentację. Jan Buczek, prezes ZMPD, w piśmie do Donalda Tuska zwraca m.in. uwagę na ingerencję w dokumentację prowadzoną w firmach innych krajów. Przepisy niemieckie wymagają, aby przedsiębiorcy złożyli zobowiązania o przestrzeganiu niemieckiej ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę i przechowywaniu wymaganej dokumentacji płacowej oraz dostarczeniu jej w języku niemieckim na żądanie niemieckich władz celnych do kontroli. W ocenie zrzeszenia, wspomniane wymagania godzą w unijną zasadę swobody przepływu towarów i usług i wymagają zdecydowanej interwencji. Szef berlińskiego wydziału promocji handlu stwierdza, że problematyczne i mocno dyskusyjne wydaje się rozszerzenie tych wymogów na tranzyt, co wynika z interpretacji przekazanej ambasadzie polskiej przez Federalne Ministerstwo Pracy. W ocenie Jacka Robaka, mniej wątpliwości budzi ich stosowanie do kabotażu.
Z kolejnych rozmów prowadzonych przez polską placówkę dyplomatyczną wynika, że na razie władze Niemiec podtrzymują stanowisko o stosowaniu zasady terytorialności dla płacy minimalnej jako wynagrodzenia za każdy rodzaj pracy świadczonej na terytorium Niemiec. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest to praca stała, oddelegowanie, użyczenie pracownika czy podróż służbowa. Katarzyna Gospodarowicz, radca prawny w Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy, uważa, że nie da się wywieść normy ogólnej jednakowej dla wszystkich, powołując się na wspomnianą zasadę terytorialności.
— Obowiązek naliczania wynagrodzenia nie może w równej mierze dotyczyć wszystkich kierowców wysłanych do Niemiec, bez rozróżnienia świadczonej usługi (przewóz tranzytowy czy kabotaż) i nie odnosząc się do tego, czy pracownik jest delegowany, czy pozostaje w podróży służbowej — podkreśla prawniczka. Według niej, taka wykładnia jest niezgodna z art. 8 rozporządzena Parlamentu Europejskiego I Rady (WE) nr 593/2008 z 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I).
To nie takie oczywiste…
Z prawnego punktu widzenia ważne jest m.in. ustalenie ustawodawstwa dla konkretnego indywidualnego stosunku pracy, tego czy i jakie prawo zostało przyjęte przez strony dla realizacji zawartej umowy. Jeżeli nie wybrały one prawa właściwego, a np. pracownik wykonuje działalność w więcej niż jednym państwie, to decydującym kryterium jest państwo, w którym pracownik zazwyczaj świadczy pracę. — W takiej sytuacji należy ustalić, w którym państwie znajduje się miejsce, z którego pracownik wykonuje przewozy, otrzymuje polecenia dotyczące przewozów i organizuje swoją pracę, a także miejsce, w którym znajdują się jego narzędzia pracy. Należy także określić, w jakich miejscach transport jest zasadniczo wykonywany, gdzie towary
są wyładowywane oraz dokąd pracownik wraca po wykonaniu przewozów. Gdy nie będzie możliwe ustalenie ustawodawstwa na podstawie tych kryteriów, stosuje się prawo przedsiębiorstwa, za pośrednictwem którego zatrudniono pracownika. Tak ustalone prawo pozostaje właściwe, gdy pracownik wykonuje świadczenia tymczasowo w innym państwie. Potwierdza to wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 marca 2011 r. w sprawie C-29/10, Heiko Koelzsch przeciwko Wielkiemu Księstwu Luksemburga — wyjaśnia Katarzyna Gospodarowicz.
Zwraca jednak uwagę, że umowa może wykazywać ściślejszy związek z innym państwem. Wtedy należy ocenić tę umowę. Jeżeli kierowca został zatrudniony wyłącznie w celu pracy na terenie Niemiec, niewykluczone, że ważne okaże się prawo niemieckie.
— Nie można jednak tego kategorycznie potwierdzić, gdy pracownik wyłącznie przejeżdża przez ten kraj bądź został tam wysłany do wykonania konkretnego zadania, a następnie wraca do Polski. Jak to bywa w praktyce, wyjaśnienie tej kwestii pozostanie pewnie ostatecznie do rozstrzygnięcia sądom. Bezkrytyczne przyjęcie stanowiska władz niemieckich prowadziłoby do trudnej do zaakceptowania sytuacji, w której kierowca przejeżdżający przez kilka państw miałby naliczane wynagrodzenie według stawek obowiązujących w każdym z tych krajów — ocenia radca z Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy.
Komitet protestacyjny
W działania na rzecz respektowania unijnych zasad zaangażowane jest ZMPD, polskie resorty i europosłowie, którzy interweniują również u najwyższych władz Niemiec. Wymagania tego kraju co do stosowania płacy minimalnej znalazły się też na liście problemów uznanych przez przewoźników za największe zagrożenia dla polskiego transportu, z którymi chce wspólnie walczyć kilkanaście zrzeszeń i stowarzyszeń tej branży. Organizacje te zawiązały Komitet Protestacyjny Przewoźników Drogowych. Anna Wrona, rzecznik prasowy ZMPD, mówi, że przewoźnicy powinni wywiązywać się z obowiązków nałożonych nowymi przepisami, mimo wielu zastrzeżeń co do ich prawnej podstawy. Na razie nikt ich jednak nie zmienił, a za ich naruszenie grożą sankcje.
Kontrole jednoosobowych firm
Polska ambasada informuje, że według wyjaśnień niemieckich resortów pracy i finansów nowe wymagania nie odnoszą się do usług transportowych wykonywanych przez jednoosobowe firmy własnym środkiem transportu. Muszą się one jednak liczyć z kontrolami. Strona niemiecka tłumaczy je licznymi przypadkami tzw. fikcyjnego samozatrudnienia jako formy obejścia niemieckich przepisów prawa pracy.
Dokumenty do kontroli
W trakcie jazdy przez terytorium Niemiec kierowca nie musi posiadać przy sobie kopii zgłoszenia pracodawcy o stosowaniu wobec niego płacy minimalnej. Może być on jednak poproszony przez służby celne o inny dokument na potwierdzenie, że pracodawca tak go wynagradza — np. kopię umowy o pracę albo zlecenia. Ambasada przypomina, że rozliczenie i wypłata musi nastąpić najpóźniej do końca miesiąca następującego po miesiącu, w którym była świadczona praca. Najwcześniej na początku marca kontrolerzy zaczną żądać przesłania dokumentacji dotyczącej danego kierowcy — czyli umowy o pracę lub podobnej, dowodów rozliczenia czasu pracy na terenie Niemiec oraz płacy, a także dowodów jej wypłaty.
30 tys. EUR Taka kara grozi za niezgłoszenie informacji o pracownikach wykonujących pracę na terytorium Niemiec...
500 tys. EUR ...a taka za niewypłacenie należnego wynagrodzenia bądź opóźnioną wypłatę.