We wrześniu 2023 r. ceny domów w szwedzkiej gospodarce, największej spośród krajów nordyckich nie uległy zmianie w stosunku do sierpnia podczas gdy ceny mieszkań odnotowały spadek rzędu 1 proc. Budzi to obawy, czy wcześniejsza stabilizacja nie była jedynie przerwą w spadkowym trendzie.
Wraz z rosnącymi stopami procentowymi kryzys na rynku mieszkaniowym systematycznie się pogłębiał, ale w tym roku doszło do pewnego ustabilizowania sytuacji. Eksperci są podzieleni do to perspektyw. Wielu z nich twierdzi, że choć cykl zacieśniania polityki pieniężnej może zbliżać się do szczytu, jednak stawki będą musiały przez dłuższy czas pozostać na restrykcyjnych poziomach co nie pozwoli na ożywienie w mieszkaniówce.
Czarne scenariusze zakładają dalszy spadek cen domów i mieszkań. Ekonomiści z Nordea Bank szacują go nawet na dodatkowe 5-10 proc. Z kolei bank SEB uważa, że, że presja na wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych i duża podaż domów na sprzedaż oznaczają, że wyceny spadną w ciągu następne sześć do dziewięciu miesięcy.
Tymczasem od szczytu z początku 2022 r. ceny zeszły już od 10-13 proc. zaś bank centralny podniósł już referencyjną stopę do 4,0 proc., a w tym miesiącu Riksbank może ją jeszcze podwyższyć do 4,25 proc.