Donald Trump niedawno zorganizował wydarzenie w swojej rezydencji na Florydzie, na którym zaprezentowano nowy ETF, czyli fundusz prowadzący pasywną politykę inwestycyjną. Azoria 500 Meritocracy ETF należy do Azoria Partners, a jego nazwa odwołuje się do pojęcia merytokracji, czyli systemu społecznego, w którym pozycja jednostek uzależniona jest od indywidualnych zasług (kompetencji, osiągnięć), a nie od pochodzenia społecznego czy płci.
— Każda firma, której cele rekrutacyjne opierają się na rasie i płci, jest antymerytokratyczna, ponieważ zastępuje wiedzę specjalistyczną i zasługi wymuszonymi względami różnorodności. To nikomu nie służy. Amerykanie ze wszystkich środowisk mogą dodać wartości firmie. Decyzje o zatrudnieniu nigdy nie powinny być podejmowane na podstawie arbitralnych celów dotyczących zatrudnienia ze względu na rasę i płeć. Szkodzą zarówno pracownikom, jak również akcjonariuszom — przekonuje James T. Fishback, prezes i partner w Azorii Partners, w rozmowie z duńskim dziennikiem Børsen.
Niebezpieczna tendencja
Tymczasem wiele amerykańskich i międzynarodowych firm od lat wprowadza różnorodność, równość i integrację do swoich organizacji, a finansowy tego sens potwierdzają raporty firm konsultingowych.
Eric Pedersen, który w Nordea Asset Management odpowiada za tzw. odpowiedzialne inwestycje, dostrzega niebezpieczeństwo w fali antyprzebudzenia (ang. antiwoke), która przetacza się przez USA, a jednocześnie nazywa nowym ETF „głupim”.
— To głupota, bo efektywniej jest mieć skład zarówno personelu, kierownictwa i zarządu, który odzwierciedla kompozycję grupy klientów i gospodarkę, w której działa firma. Wiele badań naukowych pokazuje, że różnorodność jest również dobra dla wyniku finansowego — dodaje Eric Pedersen.
Jego zdaniem nowy fundusz sięgnie do kieszeni wielu zamożnych Amerykanów przeciwnych ruchowi "woke" (ang. przebudzenie, tym terminem określa się ruch społeczno-polityczny, który chce podnieść świadomość na temat nierówności i dyskryminacji w społeczeństwie).
Anders Schelde, dyrektor ds. inwestycji w At Akademikerpension, nie traktuje poważnie nowego ETF-a.
— To chwyt komercyjny. Niektórzy widzą w tym okazję biznesową, by zgarnąć pieniądze inwestorów i zarobić dla siebie dobre pieniądze. Nie sądzę, by miało to jakikolwiek realny wpływ, a także myślę, że większość liderów biznesowych, nawet w USA, widzi, że różnorodność dodaje wartości i solidności ich organizacji — mówi ekspert.
Grzeszne akcje
James T. Fishback z Azorii Partners przekonuje, że akcje firm, które zatrudniają i awansują pracowników na podstawie ich umiejętności, będą się zachowywać lepiej od tych, które zatrudniają na podstawie rasy czy płci. Nie przedstawił jednak danych historycznych, które mogłyby stanowić podstawę do takich stwierdzeń.
Od dawna istnieją „politycznie niepoprawne” fundusze, składające się z tzw. akcji grzesznych (ang. sin lub vice stocks), czyli wszystkich, które są odrzucane przez inwestorów instytucjonalnych przestrzegających różnych konwencji dotyczących praw pracowniczych i praw człowieka, a także wytycznych dla międzynarodowych firm. Np. ETF US Mutual Vice Fund inwestuje w akcje spółek, które co najmniej 50 proc. zysku osiągają ze sprzedaży wyrobów tytoniowych, alkoholu, broni lub hazardu. Jego wyniki są jednak gorsze od S&P 500 - średnioroczny zwrot to 3,72 proc. przy 13,67-procentowym zwrocie z indeksu.
Helle Bank Jorgensen, założyciel i prezes Competent Boards, który doradzał w kwestii ESG takim firmom, jak Nike czy Shell, uważa że nawet tak mały gracz, jak Azoria, może mieć duży wpływ na kursy spółek, które posiada, a także na zyski firm, jeśli komunikacja trafi na podatny grunt i skutkować będzie bojkotem konsumenckim wybranych firm.
Azoria 500 Meritocracy ETF - podobnie jak inne fundusze amerykańskie - nie jest dostępny dla polskich klientów.