Zamówienia spadły w grudniu o 2,1 proc. w porównaniu z listopadem. Oczekiwano ich wzrostu o 0,6 proc. Niespodziewany spadek tłumaczony jest słabym popytem w eurolandzie. Zamówienia ze strefy euro spadły w grudniu aż o 13,9 proc. Zamówienia na dobra inwestycyjne spały o ponad 20 proc. Zamówienia krajowe wzrosły drugi miesiąc z rzędu.
- Sytuacja w zamówieniach nadal jest straszna – ocenił Alexander Lampe, ekonomista Bankhaus Lampe. – Koronawirus oznacza, że prawdopodobnie będziemy musieli jeszcze poczekać na punkt zwrotny – dodał.
W listopadzie, po korekcie, zamówienia spadały o 0,8 proc.
Niemiecki resort gospodarki tłumaczy słabe dane „fluktuacjami popytu zagranicznego” na duży sprzęt transportowy. Miało to odpowiadać aż za jedną trzecią spadku zamówień w grudniu.
W całym czwartym kwartale zamówienia spadły o 0,5 proc.