
W porannym poniedziałkowym handlu wycena kontraktów terminowych na ropę amerykańskiej odmiany WTI z opcją realizacji w sierpniu spadła o około 3 centy do poziomu 70,61 USD za baryłkę. Z kolei europejski globalny benchmark Brent tracił zaledwie 1 centa, schodząc do 75,40 USD/b.
Pierwsze półrocze surowiec nie zaliczy do udanych, ceny bowiem spadły w granicach 12 proc., a przecena implikowana była słabymi danymi z chińskiej gospodarki, która po gwałtownym ożywieniu na początku roku wywołanym odejściem od kosztownej i wyniszczającej polityki „zero Covid” wyraźnie straciła impet. Handlujący wykazywali też w drugim kwartale rosnące obawy o potencjalną recesję w amerykańskiej gospodarce, podczas gdy na ceny ropy hamująco działał silny jej eksport przez Rosję i Iran.
Jak podkreśla Bloomberg, trzeci kwartał jest uważany przez wielu obserwatorów rynku za krytyczny okres, w którym rynek fizyczny może się zacieśnić. Oczekuje się, że Arabia Saudyjska, lider aliansu OPEC+, który zrzesza Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojuszników, przedłuży jednostronne ograniczenie wydobycia o 1 milion baryłek dziennie w sierpniu o kolejny miesiąc.